Rozwój Katowice. Dyrektor Kamil Kosowski: Czeka nas ciężka walka o utrzymanie

W Rozwoju Katowice muszą wyciągnąć wnioski z przegranych derbów z GKS-em Katowice.

Rozwój łatwo przegrał na Bukowej (0:2) w meczu pierwszej rundy Pucharu Polski. Zespół z Brynowa zaprezentował się słabo w starciu z lokalnym rywalem.

- Puchar Polski to nie był nasz priorytet. Ten mecz to było dla nas przetarcie przed ligą. Oczywiście chcieliśmy się w nim dobrze zaprezentować, ale nasze odpadnięcie to nie powód do gorących rozmów. Nasza gra fragmentami wyglądała nieźle, ale z całości na pewno nie można być zadowolonym. Gdyby nie bardzo dobry występ naszego bramkarza Bartka Solińskiego, to mogliśmy stracić nawet pięć goli. GKS nie postawił warunków bardzo wysoko, nie rozegrał jakiegoś wielkiego meczu. To jednak doświadczony zespół, który potrafił nas wypunktować - ocenia Kamil Kosowski, dyrektor Rozwoju.

Porażka w derbach to sygnał, że Rozwojowi może być ciężko o punkty w pierwszej lidze. - Błędów, które dało się ukryć w drugiej lidze, teraz już nie możemy popełniać. Ten mecz to dla nas dobra lekcja. Pokazał, że przeskok z drugiej do pierwszej ligi jest ogromny. W ostatnich latach osiąganie dobrych wyników przychodziło Rozwojowi dość łatwo. Teraz trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że lekko i przyjemnie już nie będzie. Musimy zdać sobie sprawę, że czeka nas ciężka walka o utrzymanie. Teraz przed nami mecz ligowy z Olimpią Grudziądz. Spodziewam się, że to będzie dla nas jeszcze trudniejsze spotkanie niż to z GKS-em - przestrzega Kosowski.

Po meczu z GieKSą trener Marek Motyka stwierdził, że chciałby, aby do jego zespołu dołączyli jeszcze nowi, wartościowi gracze. Wygląda jednak na to, że będzie o to ciężko. - Każdy trener chciałby mieć mocną i szeroką kadrę. Nas na to niestety nie stać. Rozmawiamy jeszcze z 2-3 piłkarzami. Nie jest jednak łatwo namówić do gry w Rozwoju zawodników, którzy mają za sobą ligową przeszłość - przyznaje dyrektor Rozwoju.

Śledź autora na Twitterze - @maciekblaut >>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.