Tour de Pologne. Czesław Lang: Krakowem warto się chwalić!

Już 2 sierpnia z Warszawy wyruszy 72. Tour de Pologne. Trzy dni później wyścig wjedzie do Małopolski. Ostateczne rozstrzygnięcia zapadną w Krakowie. - Jako kibic już się nie mogę doczekać startu - podkreśla Czesław Lang, dyrektor generalny wyścigu.

Ekskluzywne materiały i ciekawostki o Wiśle tylko na Facebooku Kraków - Sport.pl ?

Damian Gołąb: To już tradycja, że Tour de Pologne co roku kończy się w Krakowie. Czym stolica Małopolski przyciąga kolarzy?

Czesław Lang: Kraków jest dla Tour de Pologne jest tym, czym Paryż dla Tour de France. Wyścig to sportowe emocje, ale chcemy też pokazać najpiękniejsze miejsca w Polsce. Kraków jest miastem, którym warto się chwalić. Cieszę się, że władze miasta dostrzegają, że wyścig to fantastyczna promocja. Końcówka etapu to dwie godziny, w czasie których telewizja pokazuje ulice miasta. Tour jest transmitowany do 60 państw, w 20 wersjach językowych. Dzięki temu możemy pokazać światu piękną Polskę.

Czwarty etap z Jaworzna do Nowego Sącza będzie prowadzić przez Zegartowice, rodzinną miejscowość Rafała Majki. To ukłon w stronę zwycięzcy wyścigu z ubiegłego roku?

- Chcieliśmy pokazać trochę inne górki. Rafał zaproponował swoje okolice. Jego pierwszy trener Zbigniew Klęk pomagał nam wybierać trasę w tamtych rejonach. Takie miejsca też trzeba pokazywać.

W tym roku wyścig ponownie rozstrzygnie się na podjazdach w Bukowinie Tatrzańskiej?

- Bukowina, Zakopane, Gubałówka - tam trzeba będzie być bardzo mocnym. Na pewno do ostatnich metrów w napięciu będzie też trzymała czasówka. W ubiegłym roku, kiedy o wygraną walczył Majka, mieliśmy nerwy do samego końca.

Nie wiadomo jeszcze, czy w tym roku Majka będzie bronić zwycięstwa. Wciąż niepewny jest też udział mistrza świata Michała Kwiatkowskiego. Czego spodziewać się po pozostałych polskich zawodnikach?

- Poziom polskiego kolarstwa cały czas idzie w górę. Widzimy to nawet w tegorocznym Tour de France. Bartosz Huzarski jest jednym z najbardziej walecznych kolarzy. Kilka razy uciekał Kwiatkowski, Majka wygrał etap. Polacy są aktywni, bardzo widoczni. Piękny początek sezonu miał Maciej Paterski z CCC Sprandi Polkowice. Dobrze prezentował się Tomasz Marczyński, który jeździ w tureckiej grupie i w pięknym stylu wygrywa wyścigi. Na pewno będzie ciekawie. Jako kibic już się nie mogę doczekać.

Takie nazwiska mogą zachęcić młodych ludzi do jeżdżenia na rowerze?

- Na pewno. Oprócz dużego touru organizujemy też Nutella Mini Tour de Pologne dla dzieci. W tym wyścigu swoje pierwsze kroki stawiał Michał Kwiatkowski. To działa na wyobraźnię dzieci. Kolarstwo jest tak trudnym sportem, że nie uprawia się go dla pieniędzy. To duże wyrzeczenie, często się ryzykuje. Trzeba je pokochać, poczuć klimat ścigania się we wspaniałej atmosferze, w kolorowej oprawie. Dzięki minitourowi dzieci mogą "połknąć bakcyla".

W Bukowinie Tatrzańskiej po raz kolejny zostanie też rozegrany Tour de Pologne dla amatorów. Jak się przygotować do startu?

- Sam będę w nim jechał. Ktoś, kto chce wziąć udział, musi trochę jeździć i mieć dopasowany rower. Ważne są szczególnie przełożenia z tyłu. W samochodzie bez dwójki czy jedynki nie da się wjechać pod dużą górę. Podobnie jest z rowerem. Ważne są też sprawne hamulce - na trasie są szybkie zjazdy, z Gliczarowa jedzie się około 80 km na godz.

Obserwuj @krakow_sport_pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA