Grzegorz Krychowiak bohaterem Sevilli. Gdzie odejdzie Krychowiak?

Grzegorz Krychowiak był jednym z bohaterów środowego finału Ligi Europy. Jego Sevilla pokonała Dnipro 3:2, a Krychowiak strzelił dla Hiszpanów pierwszą bramkę. Gdzie będzie grał w przyszłym sezonie?

Jeden z andaluzyjskich dziennikarzy powiedział po zwycięstwie nad Dnipro, że niedługo zabraknie mu palców, by policzyć triumfy Sevilli w Lidze Europy. Są cztery. Grzegorz Krychowiak dołączył z golem do tej niezwykłej historii. Nikt w Europie nie wygrywał tego pucharu tak często. Dziś premia jest podwójna, bo drużyna z Andaluzji awansowała do Ligi Mistrzów. Być może dzięki tym 20 mln euro za sam udział w fazie grupowej uda się utrzymać drużynę na przyszły sezon. Sevilla żyje z transferów, może latem nie będzie zmuszona sprzedawać.

Trener Unai Emery mówił o Krychowiaku, że jest niesłychanie wymagający wobec siebie. Ciągle ma wątpliwości, w pozytywnym sensie. Ciągle szuka, ciągle chce więcej. Wciąż ma margines na poprawę, choć w klubie wszyscy są nim zachwyceni. Faktycznie energia, którą włożył w ten warszawski finał, oświetliłaby Stadion Narodowy na miesiąc. Chłopak ma charakter, charakter wojownika, kto wie, gdzie go zaprowadzi? Kiedyś w dzieciństwie marzył o Liverpoolu, dziś to z pewnością marzenie w jego zasięgu.

Grzegorz Krychowiak strzelił gola w warszawskim finale Ligi Europy, a jego Sevilla pokonała Dnipro Dniepropietrowsk 3:2 i w przyszłym sezonie zagra w Lidze Mistrzów.

Przed Krychowiakiem gole w finałach europejskich rozgrywek zdobywali tylko dwaj Polacy - legendarny obrońca Górnika Zabrze Stanisław Oślizło w 1970 r. i Zbigniew Boniek dla Juventusu 15 lat później. Obaj w nieistniejącym już Pucharze Zdobywców Pucharów, Boniek także w meczu o Superpuchar Europy. Tak więc pomocnik Sevilli otworzył polską listę strzelców w finale Pucharu UEFA (od 2009 r. - Ligę Europy). I to był klucz do zwycięstwa Sevilli. To był efekt waleczności Polaka, jego znaku firmowego. Piłka spadła w gąszcz nóg w polu karnym Dnipro, on był sprytniejszy, szybszy i dlatego Sevilla doprowadziła do remisu. A potem zmogła rywala słynącego z żelaznej defensywy.

To pozwoliło Sevilli wygrać te rozgrywki po raz czwarty (najwięcej w Europie). Gracze z Andaluzji bronili tytułu w latach drużyny Juande Ramosa, teraz dwa trofea idą na konto Unaia Emery'ego. To drugie już z Krychowiakiem, którego latem sprowadzono za 5,5 mln euro i który gładko wszedł w ligę hiszpańską, z miejsca stając się liderem drużyny.

Zobacz wideo
Copyright © Agora SA