Bardzo, bardzo ciekawy wywiad ze Zbyszkiem Bartmanem

Ale naprawdę, czytałyśmy z wypiekami na policzkach.

Hmm, coś nam się strasznie Bartmanowo na portalu zrobiło ostatnio, nie sądzicie? No cóż, takie czasy, taka osobowość. I absolutnie nie mogłyśmy przemilczeń, jak w tytule, bardzo, bardzo ciekawego wywiadu ze Zbyszkiem jaki okazał się w lipcowym numerze Magazynu Sportowego . Zacznijmy może zatem od sprawa bieżących, a więc transferu siatkarza do Jastrzębskiego, o którym pisałyśmy w sobotę , a który kilka godzin później stał się ciałem (oficjalnie potwierdzonym przez stronę z Jastrzębia Zdroju). Zbyszek po raz kolejny przyznaje, że wielką rolę w decyzji odegrała osoba trenera Jastrzębskiego.

- Nie ukrywam, że nazwisko trenera było jednym z najważniejszych argumentów przemawiających za tym transferem. Jako czternastolatek podziwiałem Bernardiego podczas Ligi Światowej w Katowicach. Był gwiazdą zespołu, który prowadził nasz obecny trener Andrea Anastasi. Zanim trafiłem do Werony jako młodziutki 18-letni chłopak, nasłuchałem się o Lorenzo legend i nie wiedziałem, jak do niego podejść i co powiedzieć - wspomina.

Siatkarz musi również, najwyraźniej, dostrzegać w swojej nowej drużynie potencjał walki o najwyższe cele, bowiem gdy wraca jeszcze do swojej decyzji o odejściu z Politechniki (po raz kolejny zadając kłam " aferze smsowej ") tłumaczy:

"Zawsze mówiłem, że chcę grać o najwyższe cele, a zespół, który powstał w stolicy, według mnie nie ma potencjału na medal. Kolejna przeprowadzka nie jest mi na rękę, bo w Warszawie mam mieszkanie i jestem z tym miastem związany emocjonalnie. Ale naprawdę mam już dość grania o piąte miejsca. Jestem w takim wieku, że czas najwyższy zacząć zdobywać medale."

Rozmowa nie robi się ani mniej ciekawsza, gdy dziennikarz porusza poza sportowe tematy. Nie, nie dowiemy się nic o tajemniczej blondynce z sektora "E" z Katowic, o której piszecie nam na skrzynkę, ale o ogólnym zainteresowaniu kobiet siatkarzem - owszem.

"Głupi nie jestem i zdaję sobie sprawę z tego, że podobam się kobietom. Nie mam z tym problemu. Mam się czuć winny, bo dobrze wyglądam? Kiedyś prezes Politechniki Jolanta Dolecka powiedziała mi: "Zbyszku, przecież wiesz, że połowa widzów przychodzi do hali dla ciebie". Mam się tego wstydzić? Popularność to także rozdawanie autografów."

Uhuhu. No dobra, bo Wam zaraz cały wywiad przepiszmy. O motywacjach finansowych, nałogach, dlaczego nie sypia nocami, o kontrowersyjnym pożegnaniu się z Częstochową, konflikcie z Danielem Plińskim, graniu "jak panienka", o tym, dlaczego nie rozdawał autografów po meczach z USA w Łodzi i o wielu innych nie mniej ciekawych rzeczach, poczytacie w najnowszym numerze Magazynu Sportowego . Albo tutaj (za cynk dziękujemy Zuni13 ).

(Ale kupujemy, jest fajna okładka).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.