Różowy Raport Specjalny: sobowtóry, dzieci i damskie ciuszki

I inne najprzeróżniejsze małe przyjemności z okazji zbliżającego się ciężkiego tygodnia.

*** Podczas tego całego ligomistrzowego zamieszania, pomimo niedawno obchodzonego Dnia Dziecka jakimś cudem udało nam się pominąć informację, która też zapewne była powodem niefortunnie dobranej garderoby na zgrupowanie, jaką jest przyjście na świat trzeciego potomka najlepszego publicznego mówcy ubiegłego roku i tak trochę też hiszpańskiego bramkarza, Pepe Reiny. Syn Luca urodził się 26 maja i nie zdążył nawet po raz pierwszy zapłakać, jak jego uroczy tatuś wykonał mu serię słitaśnych foci, które niezwłocznie umieścił na swoim facebooku.

(informację o pojawieniu się na świecie małego Luki dostarczyły nam: milanka89 i torresek )

Jeśli już jesteście przy wydawaniu z siebie przeciągłego "Awwww" to nie przestawajcie, gdyż zaraz padnie zdanie, które zmusi was do uczynienia tego ponownie, z podwójną dawką "wwww" na końcu. A mianowicie, czy wiecie, że David Villa swojego gola w finale LM zadedykował nie tylko swojej żonie i córkom, ale również dzieciom właśnie Pepe Reiny, w tym małemu Luce.?

Awwwwwwwwwwwwwwx35848654765955

*** Czas jednak na krotką refleksję i poprawę wizerunku na naszych różowych łamach Jensona Buttona po wczorajszych alkoholowych wspominkach . A jeśl jest coś, co jest lekarstwem na całe zło tego świata, z malutkimi czerwonymi oczkami włącznie, to jest to z pewnością kolejna obłędna sesja zdjęciowa, tym razem z nowej kolekcji LEE FHM, albo po prostu taka w której tylko on mógł wyjść obroną ręką. Wszak krwisto-czerwony prochowiec, smerfowo-błękitne spodnie i kapelusik inspektora Gadżeta to nie jest zestaw który akceptujemy na każdym mężczyźnie, ale to Jens należy do tego ścisłego grona tych, których w tym zestawie kupujemy tutaj, teraz, zaraz i bez zapytań o skutki uboczne.

(podziękowania za podesłanie powyższych fotek kierujemy w stronę LadyButton )

*** Proces proszenia o wybaczenie w wykonaniu Mesuciątka coraz bardziej zaczyna nam się podobać. We wtorek zauroczył nas serią rasowych biczfejsów i przyspieszonym striptizem w szatni , teraz dokłada do tego deser. Zastanawiacie się co może być lepsze od samej reklamy? Ano oczywiści filmik przestawiający kulisy jej kręcenia, który zawiera jeszcze więcej speszonych uśmiechów i przynajmniej kilka bardzo emocjonujących dubli sceny ściągania koszulki/odgarniania spoconych włosów. Enjoy!

(za nadesłanie filmiku dziękujemy wmartynie !)

*** Ach, rozpierająca nas duma nie zna granic, tak, tak "Groszku" podziękowania możesz przysyłać pocztą. Tylko spójrzcie kochane, wystarczy dobrana w odpowiednio barwne słowa reklama i docenienie na plus w "Meczowym Ciachomierzu" , krótka (ale z przytupem) wizyta w rubryce "Biczfejs na środę", a Chicharito już robi wielką światową karierę, zdobywa uwielbienie tłumu i najważniejsze, o co się cała sprawa rozchodzi, powstają hymny opiewające w słowach wielkość jego czynów i nieśmiertelną chwałę. Zanim więc całkowicie ogarnie nas patos i zaczniemy wątek o rycerzach walczących w imię Dobra, Prawdy i Piękna, posłuchajcie utworu, który dostarczyła nam Mesillaforever

*** lolla_the_one udowadnia nam obrazowo, że The Special One, nie jest jednak tak do końca The Special One'm, a po tym świecie porusza się również osobnik z równie efektownie błyszczącymi na srebrno włosami, równie groźnym, wyrażającym wyższość nad wszechświatem, biczfejsem wymalowanym na twarzy i nawet z szaliczkiem jakoś tak podobnie do oryginału zawiązanym. I tylko kolor tego szaliczka i brak sekretnego notatnika w ręce przekonuje nas, że Jose wcale nie pojawił się w sobotę na Wembley.

*** Na sam koniec mamy jednak na Was, kochane Czytelniczki, prawdziwą ucztę dla oczu, uszu, choć niekoniecznie już dla chrząstek w kolanach. Bo o ile nasi hiszpańscy byczkowie mają u nas swoją cotygodniową rubrykę, to ich niemieccy koledzy po fachu wydają się w tym aspekcie całkowicie niedopieszczeni. Tym bardziej utwierdza nas dziś w przekonaniu o tym Aga, która sprezentowała nam czterdzieści-cztery sekundy rozkoszy. Jak pisze:

"Oto krótka, acz urocza reklama - niemieckie chłopaki reklamują niemieckie dziewczyny, wbijając się w ich koszulki. I tylko Thomas Mueller nie ma z tym zbyt wielkiego problemu..."

No cóż, nigdy nie spodziewałyśmy, że mężczyźni przebierający się w damskie ciuszki będą nas podniecać, ale też nigdy nie spodziewałyśmy się, że można się przy tym tak szalenie uroczo dobrze bawić, jak Poldi, bądź strzelać tak wzruszająco piękne biczfejsy jak Manuel (patrz 12 sekunda)

Jakby tych słodkości w wykonaniu Mannschaftu jak na jeden malutki, niewinny Różowy Raport Specjalny było za mało, Aga dołącza również i drugą reklamę, reklamę z której oglądając niegdyś fotki pisałyśmy "no dobrze, nie za bardzo wiemy co dokładnie robią, w jakim celu i dlaczego są przy tym tak przeuroczo radośni jak dzieci przebierające się po kryjomu w ubrania mamy" , a teraz bijemy się w pierś. Jak mogłyśmy wcześniej podejrzewać chłopców o inne intencje niż wspieranie swoich koleżanek z kobiecej reprezentacji Niemiec?

Różowego tygodnia!

Marina

P.S. Jeśli chcecie wspólnie z nami tworzyć Różowy Raport Specjalny serdecznie zachęcamy do wysyłania przeróżnych ciekawostek/zjęć/filmików/informacji na nasz adres ciacha@g.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.