Oficjalny debiut Anastasiego na remis

Włoski szkoleniowiec i tak jest zadowolony: udało mu się znaleźć zastępcę Mariusza Wlazłego.

Rozgrywki Ligi Światowej ruszają już w ten weekend, a kadra Anastasiego w ostatnim sprawdzianie przed ich rozpoczęciem podjęła towarzysko Rosjan. Nawet jeśli dwumecz zakończył się remisowo (3:1 w piątek, 1:3 w sobotę) a w składzie gości zabrakło wielu gwiazd, to trener jest ze sparingu zadowolony.

- Oba spotkania były bardzo trudne, jestem zadowolony. To była ostatnia okazja, by sprawdzić siatkarzy na niektórych pozycjach - mówił dziennikarzom Anastasi.

No i właśnie. Tu przechodzimy do meritum, a więc przesunięcia Zbyszka Bartmana z przyjęcia do ataku. Pod nieobecność Mariusza Wlazłego to właśnie w Zibim Włoch upatrzył sobie nowego atakującego, zwłaszcza, że wizja dwójki przyjmujących- Kurek i Bartman w szóstce była dla niego nie do przyjęcia. Anastasi chciałby mieć na boisku gracza nastawiano mniej ofensywnie, z większymi umiejętnościami w przyjęciu i obronie - dlatego właśnie obok Kurka na tej pozycji w pierwszych składzie zagra ktoś z dwójki Michał Ruciak/Michał Bąkiewicz, a Bartman pojawi się na ataku.

- W Bartmanie widzę potencjał - stwierdził Anastasi. - Nie ma z nami najlepszego polskiego atakującego, więc muszę stawiać na innych. Zawód trenera wymaga ryzyka, ja takie właśnie podjąłem - dodał.

Jak widzi Wam się taka decyzja? I jak bardzo nie możecie doczekać się startu Ligi Światowej? Dobra, na drugie pytanie nie musicie odpowiadać, jest za głupie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.