Zobaczcie, jak powstawała "polska" reklama z Lewisem Hamiltonem

Po raz kolejny musimy stwierdzić, że wewnętrzną aktorską potyczkę w Buttmiltonie wygrywa Lewis.

Mowa oczywiście o nowych spotach polskiej firmy XTB, która już jakiś czas temu nawiązała współpracę z McLarenem. Same reklamówki już pewnie są Wam znane, bo od ładnych kilku dni goszczą w naszych nadwiślańskich telewizorach, ale tak na wszelki wypadek:

 
 

I o ile sposób w jaki Lewis wyszeptuje "one million euros" sprawia, że pocą nam się ręce, to przy spocie Jensa mamy wrażenie, że biedactwo zostało dorwane gdzieś w drodze do sklepu, przebrane naprędce w kombinezon i zmuszone do odczytania kwestii z majaczącej w oddali kartki.

Ale zostawmy już marudzenie na boku, przejdźmy do obiecanego making - offu spotu Lewisa nadesłanego nam przez labradorkę . W którym on sam, co ciekawe, stwierdza, że tak właściwie to średnio odnajduje się w roli modela, przed kamerami, światłami, fotografami i ogólnie olaboga.

 

Owszem, obecność polskiej tap madl w spocie zamierzamy do końca konsekwentnie przemilczeć.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.