Jednak Zaksa!

W półfinałowej rozgrywce Kędzierzynianie pokonali Resovię Rzeszów. W nagrodę zagrają ze Skrą Bełchatów.

W rywalizacji Kędzierzyna z Rzeszowem szanse na sukces rozkłady się raczej po równo, co zwiastowało zacięty bój o awans do finału. Tymczasem po przeniesieniu się potyczki do Kędzierzyna, gospodarze nieoczekiwanie gładko ograli rywala w obydwu spotkaniach (3:1 i 3:0), a to oznacza, że to oni właśnie zagrają o złoto z Bełchatowem.

- Wytrwałość i konsekwencja w grze. Kiedy coś nie wychodziło kontynuowaliśmy to co było dobre. Świetnie spisywali się skrzydłowi, nawet jak coś nie szło, to rolę przejmował inny zawodnik. Tą zespołowością wygraliśmy - analizował po meczu Kuba Jarosz.

Pytanie tylko, czy to wystarczy na utracie nosa niekwestionowanym faworytom do tytułu mistrzowskiego. Paweł Zagumny zapowiada walkę:

- Nie złożymy broni i będziemy walczyć do upadłego. W końcu to finał mistrzostw Polski i na pewno tanio skóry nie sprzedamy. Mam nadzieję, że do finału przystąpimy w pełni zdrowi, bo to w tym sezonie jest naszą bolączką. Gramy z wielokrotnym mistrzem Polski, oni wiedzą o co chodzi w tej grze, ale nie można nikogo z góry skazywać na zwycięstwo - powiedział rozgrywający.

Jak myślicie, czy Zaksa będzie w stanie zdziałać cokolwiek w rywalizacji finałowej? Z pewnością życzyliby im tego...kibice Resovii, którzy po porażce swojej drużyny skandowali ""Kędzierzyn, wygrajcie finał!". Przyłączacie się do tego okrzyku, czy Wasze serca trwać będą przy Skrze Bełchatów?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.