*** "Coś specjalnego co rozbawiło mnie prawie do łez" zaczęła swojego maila do nas marryy a my zaraz po tym, jak przygotowałyśmy sobie odpowiedni zapas chusteczek zamarłyśmy w oczekiwaniu i naszym oczom ukazało się to...
*** A skoro już o sławetnym benefisie mowa, to nie wiemy co prawda czy z wąsami czy bez (i trochę boimy się sprawdzać) pojawiła się w Zakopanym... tadam tadam... Sandra Schlierenzauerowa i jej niebiańsko-błękitna kurtka. Oboje zaś nie opuszczali ani na centymetr Gregora, który wiernie dotrzymywał towarzystwa swojej dziewczynie, z wszystkimi przykrymi tego skutkami, co specjalnie dla nas za pomocą własnoręcznie wykonanych zdjęć udokumentowała Marta:
I po co się było tak bać? Jeśli nas wzrok nie myli, ma na sobie lekki makijaż.
*** Odprężmy się jednak trochę po tym traumatycznym przeżyciu i spod skoczni w Zakopanem przenieśmy się prosto do Michała Kubiaka i jego prywatnego pokoju, jeśli nie rzec, łóżka. ciachczytelniczka pisze zaalarmowana "Ciacha obok takiego zdjęcia , chyba nie można przejść obojętnie. Spojrzenie Michała jest po prostu niesamowite. Zdjęcie dość archiwalne bo z roku 2008, ale cudne po prostu."
Czy to już? Czy umarłyśmy i znalazłyśmy się w niebie?
A jak już o spojrzeniach mowa, nasze jakoś nieznośnie kieruje się w dolne rejony tego zdjęcia. Dziwne, prawda?
*** Pamiętacie nasz raport sprzed tygodnia ? Podziwiałyśmy wtedy dopasowane legginsy Morgensterna i resztę Austriaków dla odmiany skakających pod siatką. Cóż, najwyraźniej Norwegowie poczuli się lekko zazdrośni i postanowili przy małej pomocy hohi przypomnieć o sobie, że co jak co, ale as serwisowy nie jest im obcy. I legginsy nawiasem mówiąc też.
Czymże jest jednak pospolita siatkówka przy rozbudowanym programie norweskich treningów, różnorodności dyscyplin i oryginalności w doborze tematyki zajęć - czyli jak pisze hohi : "kręgle? dlaczego nie?"
*** A skoro Norwegowie sobie tak poczynają, Austriacy też postanawiają wziąć odwet za zajście sprzed tygodnia w RRS, kiedy to spoglądając na wygibasy norweskich małpek powątpiewałyśmy czy jakikolwiek team miał tak ciekawie prowadzone zajęcia. I dodatkowo odpowiadają na załączone wówczas pytanie Madzilli: "P.S. Nie wiecie, czy Austriacy też posiadają jakiegoś zapalonego reżysera-amatora treningów w swoich szeregach?".
Oj posiadają, posiadają. Teraz wiemy to juz na pewno.
(za nadesłanie filmiku dziękujemy Optymistycznej!)
*** Jeśli kiedykolwiek w swoim życiu zastanawiałyście się/ nie przespałyście nocy zastanawiając się/ nie mogłyście skupić się na nauce, bo zastanawiałyście się jak... wygląda Tom Hilde podczas wizyty dentysty, to możecie odetchnąć z ulgą, Już, dzięki Ewie , wiecie:
*** Są takie rzeczy, które nawet Ciachoredaktokom się nie śniły. Rzeczy, których nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić pod użyciem gróźb, nawet po spożyciu nadmiernym ilości tego i owego, nawet podczas snu na jawie. Jedną z nich z pewnością jest Roger Federer. Z mikrofonem w dłoni. Wydobywający ze swojego gardła dźwięki. Dźwięki te zaś przypominają jakby śpiew. Donośny śpiew, płynący prosto z serca śpiew. Tak, dzisiaj jest Prima Aprillis, ale to nie jest w żadnym wypadku dowcip, to się wydarzyło naprawdę. Powtarzamy: N-A-P-R-A-W-D-Ę.. Więc może nie mówiąc nic więcej po prostu drogĄ Ali, która zasponsorowała dzisiejszą terapię szokową życzymy Wam "Smacznego!" i zapraszamy do obejrzenia:
To jak zawsze w moich mailach przeboski Roger Federer odkrywający coraz to nowsze i ciekawsze talenty swojej cudownej egzystencji!"
Nic już nie będzie takie samo. Nic i nigdy.
*** A na koniec coś absolutnie wyjątkowego, równocześnie zaskakującego i genialnego w swej prostocie. Coś co sprawiło, że przez dłuższa chwilę siedziałyśmy nieporuszone przed monitorem i niczym zauroczone dziecko przekręciłyśmy głowę wpatrując się w ten obrazek. Super, super Mesuuuuuuuut! ( podziękowania dla w.martyny !)
Wytrzeszcz i plantacja tytoniu są twoim orężem, prawdą i rozumem zło przezwyciężysz dzięki mocy planety...ciach!!! Czy jak to tam było.
Różowego weekendu!