Wtorek z Ligą Mistrzów - kto awansuje do ćwierćfinału?

Albowiem Czas jest Bliski, żniwo wielkie, wyniki pierwszych meczów - bardzo niekonkluzywne, a zatem nawracajcie się i strzelajcie bramki...

...albo pochłonie Was piekło rzutów karnych. Kolor nieba nad naszą redakcją ma kolor stalowoszary, ptaki wydają z siebie przeraźliwe piski i skrzeki, chmury zdają się układać w chorągiewki sędziów, a wszystko ma posmak wielce apokaliptyczny, i taki też będzie nastrój dzisiejszego wieczoru, podczas którego na zagładę skazane zostaną kolejne kluby rojące marzenia o sławie, pieniądzach i wieńcach laurowych opadających im na skronie. Wiatr szeroki im czoła obliże, i w ogóle będzie jak w tym wierszu , podczas gdy jęki pokonanych, śmiech i rżenie koni nieść się będą żałosnym echem przez ekrany telewizorów na całym świecie....

Tyle teorii.

W praktyce mamy dzisiaj dwa mecze, cztery drużyny, z których każda będzie musiała się bardzo postarać o awans do ćwierćfinału. Najlepiej ma oczywiście Bayern, który wygrał na San Siro 1:0. Nie jest to może jakaś porażająca zaliczka, ale na miejscu kibiców Interu obawiałybyśmy się, że magia stadionu w Monachium zrobi swoje, jak również, że swoje zrobi żądza zemsty , oraz forma w jakiej znajdują się ostatnio Bawarczycy . Czy oznacza to jednak, że sieroty po Mourinho wyjdą z pokornie opuszczonymi głowami niczym owce na rzeź pod butami Mario Gomeza i przyjaciół? Mamy nadzieję, że nie, bo choć kochamy Bayern i Niemców, a Mediolańczycy już mieli swoje chwile triumfu, to jednak najbardziej kochamy sensacyjne rozstrzygnięcia i bramki w dużych ilościach. I epicki rozmach .

Jednakże o ile, niezależnie od naszego lubienia bądź nie na tablicy wyników w stolicy Bawarii mogą pojawić się dwa tłuste zera, co będzie satysfakcjonować przynajmniej jedną ze stroną, o tyle wynik taki jest nie do pomyślenia w Manchesterze. Nie do pomyślenia, bowiem nie dopuszczamy do siebie myśli, że nasz ukochany Manchester mógłby potrzebować karnych do awansu już na tym etapie rozgrywek. Tej drugiej opcji, tej, której nawet nie ośmielamy napisać nie dopuszczamy do siebie jeszcze bardziej. Tak, być może Olympique Marsylia to fajny klub, ale wiecie. Life is brutal, i tak dalej. A Berba jest tylko jeden.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.