To nie tak, że ze zjawiskowym pięknem Jaime nagle coś się stało, ale czasami ciężko dostrzec je na rozmazanych zdjęciach w łazienkowej mgle, na rowerze czy też w innych miejscach obsadzonych przez kierowcę w roli scenografii foci. Dziś natknęłyśmy na wideo, przez które z rozrzewnieniem wracamy do czasów, w których poza tymi oczętami, bujną czupryną i nielicznymi piegami nie liczyło się nic. A gdy naszym oczom ukazała się koszula w kratę, której absolutnie nikt nie nosi tak pięknie, zapomniałyśmy w sekundę o całym twitterowym dorobku Jaime.
Nagranie pochodzi najwyraźniej z jakiejś imprezy promocyjnej marki Seat, ale -bądźmy ze sobą szczere - who cares. W obliczu tych spojrzeń rzucanych w samochodowe lusterko. Przez które nawet nie podnieciłyśmy się zbytnio zrozumiawszy o czym Jaime opowiada wyjaśniając dlaczego sam może się utożsamiać z marką (podczas gdy w normalnych okolicznościach pobiegłybyśmy w te pędy do Facebooka dodawać hiszpański do naszych języków).
Jaime, więcej takiego ciebie prosimy.