Breaking news: Fernando Alonso ma wąsy!

Sytuację ratuje nieco ten równie okazały przecinek na brodzie, ale ...Albo nie, czekajcie, nic tu sytuacji uratować nie może.

Zacznijmy od tego, że zawsze wolałyśmy Alonso z zarostem niż całkiem gładziutkiego. Z tymże przez zarost nie rozumiemy wąsa, Ferdek. Zaczęło się niewinnie od nieco tylko przesadzonego owłosienia twarzowego na testach opon tuż po zakończeniu sezonu. Później nadeszła gala FIA, gdzie brody było jeszcze więcej , coraz więcej. Na ile zdały się nasze modlitewne błagania przekonać mogłyśmy parę dni temu, gdy Alonso z imidżem pustelnika narobił awantury na lotnisku w Portugalii.

Aż nadeszła doroczna narciarska impreza Ferrari - Wroom, na której kierowca zaprezentował nowe wydanie zarostu. Chyba się Fernando nie do końca zrozumieliśmy. Kiedy skandowałyśmy "golarka, golarka" nie chodziło nam o podgolenie boków i zostawienie wąsa. No niezupełnie. Ale śmiać za bardzo się nie możemy bowiem kierowca w trakcie eventu doznał kontuzji. Nic poważnego raczej się jednak nie stało, bo zapytany o rehabilitacje kierowca opowiedział: "będę siedzieć na kanapie ". Piąteczka.

By umożliwić Wam lepszy osąd rozmiarów zniszczenia zamieszczamy jeszcze jedno zdjęcie z kolegami z Ferrari (również tymi motorowymi):

REUTERS/HO

Oraz, ale tu przygotujcie się na doznanie ekstremalne, Fernando Alonso w zbliżeniu:

AFP/GETTY IMAGES/VINCENZO PINTO

Czy znajdą się jeszcze wśród Was obrończynie tej wąso-brody?

ruby blue

Więcej o:
Copyright © Agora SA