Na dobry początek dnia: Leo Messi charytatywnie

Czyli nasz argentyński krasnal w wydaniu jeszcze słodszym.

Bo wiadomo, że niewiele rzeczy tak dodaje Ciachom seksapilu jak działalność charytatywna. No dobra, jest jeszcze garnitur, wymiana koszulek, obściskiwanie się z kolegami, alebo sesja dla GQ, ale działalność charytatywna jest w każdym razie gdzieś wysoko na tej liście. Zwłaszcza, jeżeli się jest jak Messi bardziej słodkim niż przystojnym, bardziej uroczym niż seksownym i bardziej ciasteczkiem niż ciachem. No więc, jak donoszą nam blackqueen , i karolina , Messiątko spotkało się na Camp Nou z ponad trzydziestką dzieci z argentyńskich szkół podstawowych i gimnazjów, w ramach jednego z dobroczynnych programów UNICEF.

Co dokładnie im Leoś mówił, na jakie pytanie odpowiadał i komu dedykuje zawsze swoje bramki możecie sprawdzić tutaj , my zaś, za sprawą wspomnianej już blackqueen mamy dla Was pewien rarytas, który udowadnia, że jednak nawet Messi może być bardziej pociągający i słodki, i bardziej seksowny niż uroczy. A może nawet łącząc wszystkie powyższe cechy tworzy zupełnie nową jakość. No dobra, bez zbędnych wstępów: to zdjęcie nas zabiło. I była to piękna śmierć:

Mrrrau.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.