Urodziny Mistrzów

Alternatywny tytuł: "Zagadka dnia: co łączy dzisiejszych jubilatów?"    

Nie, nie biczfejs. Jak znajdziecie zdjęcie Adama Małysza z biczfejsem, przyślijcie do nas, my westchniemy, spakujemy nasze rzeczy do różowego kartonika i udamy się na zasłużoną emeryturę, pielić grządki w przyredakcyjnym ogródku. Ale poza tym, naszych dzisiejszych jubilatów łączy bardzo wiele.

Obaj są mistrzami, obu kochamy szaleńczą miłością, obaj wywarli ogromny wpływ na nasze życie (jeden odpowiedzialny jest za pierwsze próby anoreksyjne, drugi za wszystko inne), obaj urodzili się 3 grudnia, wreszcie obaj do perfekcji doprowadzili sztukę twarzowego zarostu - jeden wąsem, drugi przecinkiem - podnosząc te atrybuty do rangi symbolów narodowych, mistycznych emblematów, sztandarów, pod którymi gotowe byłybyśmy złożyć w ofierze nasze różowe życia, a dusze, to już na pewno.

Oczywiście są i różnice. Podczas gdy jeden poraża biczfejsem, drugi czaruje speszonym uśmiechem, od którego na pewno uczyć musiał się sam Mesut Ozil. Jeden wywołuje w nas łzy wzruszenia:

Drugie emocje z gatunku tych, o których nie wypada mówić przed 22.00:

Ale obu życzymy dzisiaj wszytskiego, wszystkiego naj-le-psze-gooooooo!!!

PS Heroicznie zdecydowałyśmy się wymienić piękną Marylin na brzydką lalkę, aby nasi jubilaci mogli usłyszeć zamiast "Mr President" bardziej adekwatne: "sexy thing"...

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.