Sonda dnia: zgadnijcie jaka?

Cesc, nie podpowiadaj.    

Nie oszukujmy się. W tej końcówce roku 2010 jaka nam jeszcze została, nie będzie ważniejszego meczu. Nie udawajmy też, że nas nie interesuje jego wynik, nawet, jesli na co dzień kibicujemy Manchesterowi, Bayernowi, albo Polonii Bytom. No i nie wahajmy się uznać, że choć każdy mecz pomiędzy Barceloną i Realem jest wielkim widowiskiem, to przecież ten będzie absolutnie szczególny. Dwie drużyny naszpikowane mistrzami świata, dwóch trenerów zdobywających Ligę Mistrzów w dwóch ostatnich latach, dwóch trenerów wywołujących spazmy wśród Ciachoredaktorek, poeta szalika i mistrz pulowerka, genialny motywator i godny podziwu strateg, a oprócz tego cała masa innych smaczków i podtekstów...

Poza tym, jesteśmy bardzo, bardzo ciekawe, jak z tym meczem, poniekąd bratobójczym, radzą sobie psychicznie fanki reprezentacji Hiszpanii? Rozdwajacie się? Myślicie: jak strzela Messi, to niech Casillas obroni, ale jak Villa to niech wpuści? Liczycie na remis? Czujecie się jak Antygona? Czy może jednak macie jakieś preferencje?

A jak kibicuje reszta świata? Real ma chyba wiele danych, aby dać się lubić nie, lub nawet antyhiszpańskim fankom: Jose Mourinho, który pokonał Barcelonę w zeszłym sezonie LM, Mesuciątko i Sami Khedira, Cristiano Ronaldo i Gonzalo Higuain... No więc? Komu będziecie dziś kibicować?

PS. Za zdjęcie Cesca jeszcze raz dziękujemy Paulinie .

Moje serce należy do:
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.