Formułowe podsumowania: jednak Vettel!

Drżałyśmy mocno przed wyścigiem, czy wśród strategii, kalkulacji, asekuracji, depilacji nie zatracą się gdzieś emocje. W trakcie drżałyśmy czy wytrzymamy z ich nadmiaru.        

Wiece doskonale, że cały sezon stałyśmy murem za Webbo. Biedny Webbo. Zawalił kwalifikacje i już po początkowej fazie wyścigu wiadomo było, że do zdobycia tytułu potrzebował będzie kataklizmu. Taki sam, wydawać by się wówczas mogło, musiałby przytrafić się Fernando Alonso by zniweczyć jego mistrzowskie zapędy. I co? I się przytrafił. Żółto-czarna nawałnica nadciągnęła i zepchnęła Hiszpana na siódme miejsce, które zagwarantowało tytuł Vettelowi.

To prawda, nie byłyśmy wielce kontent z takiego obrotu sytuacji, kiedy nagle...

GETTY IMAGES/Paul Gilham

Opadły nasze negatywne emocje, maski szyderstwa i cynizmu oraz plakat Webbera ze ściany. Popłakałyśmy się razem z Sebastianem. Ryczałyśmy jak te bobry i krokodyle.

Jak słyszymy, komunikat radiowy prosto z bolidu Sebastiana na żywo do bolidu Fernando Alonso przekazywał Witalij Pietrow. Ach Fernando. Biedny Frajerando Fernando.

AP/Luca Bruno

Albo wiecie co? Wcale nie biedny. Tytuł mistrzowski miał na wyciągnięcie rąk długości bolidu Pietrowa. Nawet jeśli padł ofiarą złej strategii zespołu, to miał calusieńki wyścig na wyprzedzenie Rosjanina. Nie potrafił zrobić ani tego, ani przegrać z klasą.

Po wyścigu ponoć odmówił nawet złożenia gratulacji Sebastianowi. Z czym najmniejszych problemów nie miał wcale nie przecież jego najlepszy przyjaciel Mark Webber.

GETTY IMAGES/Mark Thompson

Oraz fantastyczny na torze, czarujący na podium Buttmilton.

AFP/GETTY IMAGES/KARIM SAHIB

No i cóż dziewczęta, to koniec. Koniec konkursów głupiej miny i najgorszej kreacji Jessici Michibaty. Koniec słodkich zdjęć Jaime. Koniec niedziel ze złotymi niczym rosół myślami Pana Borowczyka. Koniec. Na większe podsumowanie sezonu czas jeszcze przyjdzie, póki co zostawiamy Was z mistrzem świata AD 2010, Sebastianem Vettelem!

GETTY IMAGES/Paul Gilham

O ile go sobie znajdziecie na zdjęciu. Stay tuned!

ruby blue

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.