Na dobry początek dnia: Mario Gomez bez twarzy

Ale za to z klatą. No i teraz same nie wiemy, czy  jesteśmy usatysfakcjonowane taką wymianą, czy wręcz przeciwnie...    

W ogóle meczu Bayernu z Nurnberg wszystko działo się jakoś dziwnie... Mario strzelił dwa gole, i pozostał w ubraniu, nie strzelił zaś karnego, i postanowił się obnażyć... Aga , która obudziła nas tym pięknym widokiem pisze: Jak dla mnie - mógłby nie strzelać karnych w każdej kolejce, nie sądzicie? ;) Oczywiście, pod warunkiem, że nadal inne gole by strzelał.. . No dobrze, karne, karnymi, klata klatą, ale co z twarzą? Czy rzeczywiście ceną za pokazanie boskiego torsu musi być jedenastkowa indolencja i utrata twarzy? I pogrążenie nas w otchłani nierozstrzygalnych dylematów o tym, czy Mario ma strzelać, czy nie strzelać, jak strzelać, kiedy strzelać, co pokazywać, a co zasłaniać? Tak jakby nie mogli się raz na zawsze nauczyć prostego algorytmu: gol - koszulka w górę. I chrzanić żółte kartki...

No właśnie... a mówią, że to mężczyźni są prości, a kobiety skomplikowane .

Więcej o:
Copyright © Agora SA