Jak doniosła nam ola144 , kierowcy mogli przerwać rutynę czwartkowych spotkań PR-owych wybierając się do Parku Tematycznego Ferrari mieszczącego się w okolicach toru w Abu Zabi, gdzie w ten weekend rozstrzygną się losy mistrzowskiego tytułu. Główną atrakcją tegoż jest podobno najszybszy rollercoaster świata, który może rozpędzić się do prędkości 240 km/h. No to jedziemy:
Jak widać, kierowcy Ferrari obrali dwie odmienne strategie przejazdu. Rozochocony do granic Bejbi zaczął krzyczeć zanim jeszcze kolejka ruszyła z miejsca, a w trakcie jazdy na sekundy tylko stracił rezon by później zacząć szaleńcze wymachiwanie rękami i zaciesze. Fernando postanowił mimo wszystko zakozaczyć, ze spokojna miną i uśmiechem z delikatną nutką nerwowości czekał na start kolejki. A potem, łuuup, szczęka zafalowała, Alonso z przerażeniem złapał się barierki, a przez jego głowę musiała przelecieć myśl, że na co mu to Ferrari i że mógł być w tym czasie na pikniku z Nickiem Heidfeldem .
A nam generalnie podoba się koncepcja akcji promocyjnych w wesołym miasteczku. Nie jesteśmy pewne czy do Parku Tematycznego Ferrari mają wstęp inni kierowcy, ale zamarzyła nam się relacja z wizyty Bobby'ego w tunelu strachu, Nico Rosberga w salonie luster albo Marka Weberra w...ekhm...
GETTY IMAGES/Paul Gilham
...zaczarowanym zamku?
ruby blue