Formułowe podsumowania ciachowe: bolid ciągle w grze

Losy mistrzowskiego tytułu mogły rozstrzygnąć się już w Brazylii. Tak się jednak (na szczęście!) nie stało i prawdziwych emocji doczekamy się dopiero w kończącym sezon wyścigu (powiedźcie, że się doczekamy!).      

Sześć. Tyle razy z telewizora krzyknął "Sensacja na Interlagos!" pod koniec sobotnich kwalifikacji nasz ukochany Andrzej Borowczyk. Serio, liczyłyśmy. Ale czy można dziwić się podniecie pana Andrzeja? Nie można. My się z tym bardziej mocniej empatyzujemy, bo wiecie, zawsze lubiłyśmy Nico Hulkenberga. Ma blond włosy i ładnie wygląda z rurką w ustach.

AP/Luca Bruno

I dlatego tym bardziej smutno nam było gdy Nico leciał w niedzielę z tego swojego sensacyjnie wywalczonego pierwszego miejsca na łeb, na szyję, na ósmą pozycję. Zwłaszcza, że zabrał tam ze sobą naszego Bobby'ego.

Ach Bobby. Bobby Bobby. Ledwo zdążył przyjechać do Brazylii, a już przeczuwał, musiał przeczuwać, że coś pójdzie nie tak.

REUTERS/BAZUKI MUHAMMAD

No i nie poszło. Robert, mimo niezłego startu, utknął gdzieś później w środku stawki i jak sam powiedział , a my mu wierzymy, nijak nie dało się dobrać do skóry rywalom.

Na czele stawki powiało no wybaczcie ale nudą. Ale to dobrze - dzięki niezagrożonemu od początku wyścigu dubletowi byczków, trzeci na mecie Fernando Alonso nie zapewnił sobie tyułu mistrzowskiego, a wszystko rozstrzygnie się dopiero w Abu Zabi. No i przynajmniej nikt wyjątkowo nie chciał wydrapywać nikomu oczu na podium.

GETTY IMAGES/Clive Mason

Damn it, boys!

Co nie zmienia faktu, że sytuacja w RedBull Racing jest cały czas mocno napięta. Mark Webber najwyraźniej mocno nie uważał na lekcjach z PRu w podstawówce, bo nie dbając przesadnie o dobór słów , wyraża przekonanie, że jego młodszy kolega jest  nieustannie faworyzowany. Stosunki w RedBullu zobrazujemy za pomocą krótkiego fotostory z udziałem Sebastiana "dawno coś chyba na manicure nie byłem" Vettela.

GETTY IMAGES/Mark Thompson

Oraz Marka " i kto tu jest pieskiem preriowym Formuły " Webbera.

GETTY IMAGES/Mark Thompson

Nie możemy zamknąć tego podsumowania bez wzmianki o fantastycznej wczoraj jeździe Jensona Buttona, tym bardziej godnej pochwały, że kierowca przeżył w Brazylii prawdziwe chwile grozy. Brawo Jens!

Tyle jeszcze zagadek, tyle wątpliwości. Wszystkie wyjaśnione zostaną podczas ostatniego wyścigu, już za tydzień. Liczymy jednak, że wcześniej ktoś nam powie, co Lewis Hamilton robi z tą rurą.

GETTY IMAGES/Mark Thompson

You can leave your hat on , Lewis.

ruby blue

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.