Z cyklu: kompromitujące reklamy- Jenson Button

A w bonusie niewybredne poczucie humoru Marka Webbera.      

Pamiętacie w ogóle Jensona z okresu jego jazdy w Hondzie? Kiedy w ogóle nie dojeżdżał do mety, dojeżdżał w ogonie, bolid mu się rozlatywał, wszyscy się z niego śmiali a on sam myślał zakończeniu kariery? Pozwolimy sobie wrócić do tamtych przykrych wspomnień za sprawą odgrzebanej w sieci reklamówki z udziałem ówczesnego Buttona. Niech za całą zapowiedź i komentarz jednocześnie posłuży informacja, że jest to (skoro Honda) japońska produkcja. Wygląda na to, że Jenson zablokował możliwość wklejania filmiku na strony, więc niestety musicie się pofatygować i kliknąć w link . Warto.

Taak. To może przejdźmy do Webbera teraz, co? Otóż jak już wspominałyśmy w poniedziałek z okazji GP Korei każdego z kierowców poproszono o odbicie swojej dłoni, które to odbitki miały później trafić na specjalną wystawę upamiętniającą inaugurację nowego obiektu. Ceremonia przyprawiła kierowców o dość nieoczekiwanie radości i podniety, a w szczególnie rozrywkowy nastrój wprawiła Marka Webbera....

Mark Webber, GP Korei.Mark Webber, GP Korei. GETTY IMAGES/Clive Mason

....który po odciśnięciu dłoni, chwycił za, jak to określają źródła, "inną część ciała" i spytał "A co z tym?". No to Ciacha już drugi raz tego dnia spaliły cegłę.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.