Tak się cieszy, tak się cieszy: Bra-zy-lia!

A tak ziewają, tak ziewają: Cia-cha.        

Nie zrozumcie nas źle. To nie tak, że Brazylia nie zasłużyła na zwycięstwo, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę haniebne podłożenie się Bułgarom we wcześniejszej fazie turnieju. Kiedy trzeba było grać, Canarinhos wychodzili na boisko i grali. I wygrywali. A to, że na tych mistrzostwach generalnie zespoły grały, "kiedy trzeba było grać", to już osobna acz bardzo bardzo smutna sprawa.

Owszem, same umiejscowiłyśmy Brazylię w gronie swoich faworytów , ale liczyłyśmy po cichu, że ostateczne rozstrzygnięcie czymś nas jednak zaskoczy pokładając coraz śmielej nadzieję  w grających, jak to mawiają komentatorzy Polsatu, bez kompleksów na tej imprezie Kubańczykach. I czy same już nie macie dość dominacji Brazylii w kolejnych finałach wielkich imprez zupełnie bez historii, w których przeciwnicy nawet nie potrafią podjąć walki z siejącymi panikę i paraliż kończyn dolnych Canarinhos? Dlatego gratulujemy, szacunek i tak dalej, ale z ekscytacji nie szalejemy.

Po tym krótkim orędziu do narodu możemy przejść do samego finału, z  tymże do czego za bardzo przechodzić nie ma. Szybkie, nieprzyjemne dla oka 3:0 i Bruno mógł wreszcie dać sygnał rozpoczęcia celebracji molestując sędziego głównego.

Bruno Mossa RezendeBruno Mossa Rezende REUTERS/MAX ROSSI

By potem rzucić się razem z resztą kolegów w charakterystycznym dla Canarinhos parkietowym padzie.

Brazilian players celebrate after winning their third consecutive World Volleyball Championships Brazilian players celebrate after winning their third consecutive World Volleyball Championships  AFP/GETTY IMAGES/FILIPPO MONTEFORTE

A na koniec rozpłakać się z nadmiaru emocji razem z Murilo.

Bruno Rezende (R) and Murilo EndresBruno Rezende (R) and Murilo Endres AFP/GETTY IMAGES/FILIPPO MONTEFORTE

W międzyczasie Kubańczycy stali i patrzyli z niedowierzaniem. A trzeba było grać.

Siatkarze KubySiatkarze Kuby AFP/GETTY IMAGES/FILIPPO MONTEFORTE

Wcześniej, ku naszej ogromnej i nie skrywanej ani trochę radości, brązowy medal wywalczyli Serbowie.

 Ivan Miljkovic i Dragan Stankovic Ivan Miljkovic i Dragan Stankovic AFP/GETTY IMAGES/CHRISTOPHE SIMON

Hellz yeah, Ivan.

A ze smutkiem w oczach schodzili Włosi. Ale trzeba przyznać, że smutek wyszedł im bardzo ładnie.

Christian Savani (down) and Simone Parodi Christian Savani (down) and Simone Parodi  AFP/GETTY IMAGES/CHRISTOPHE SIMON

To oficjalne. Savani robi najpiękniejszego "torresa" światowej siatkówki. Panowie, to co, może jeszcze trochę więcej smutku?

Siatkarze WłochSiatkarze Włoch REUTERS/MAX ROSSI

To może jakieś MVP smutku dla Włochów? Bo prawdziwym MVP został Mu-ri-lo!

Murilo EndresMurilo Endres REUTERS/MAX ROSSI

Listę pozostałych nagród indywidualnych znaleźć możecie tutaj . My wspomnimy jeszcze o najlepszym rozgrywającym turnieju, Serbie Nicoli Grbiću, który po meczu ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery .

Nikola GrbicNikola Grbic AP/Alessandra Tarantino

Tak, dziewczęta, kończą się epoki.

A tak mistrzostwa, na których większe podsumowanie pewnie jeszcze przyjdzie czas i u nas. Tym czasem Waszej rozwadze poddajemy ostateczne rozstrzygnięcia włoskiego mundialu. Zadowolone?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.