Co więcej - jakkolwiek mocno przywiązane jesteśmy do naszych biało-czerwonych Złocieńców musimy przyznać, że na włoskich mistrzostwach nie brakuje ciach, ciasteczek, słodyczy i innych estetycznych przysmaków. Są rzeźbione ramiona, są wybuchy radości, czułe uściski, rozczulające noszenie dzieci na ręku, opalone ciała, krótkie spodenki, obcisłe koszulki, ekwilibrystyczne wyskoki na i pod siatkę - słowem - wizualna uczta dla ciała, i - czując na sobie spojrzenie dziadka Platona, nie zawahamy się tego powiedzieć - ducha, gdyż tak ewidentne piękno musi być zarazem dobre, wieczne i prawdziwe.
No i oczywiście nie możemy nie zapytać: którzy zagraniczni siatkarze najbardziej Wam się podobają?