I choć o zaledwie mecze towarzyskie, to patrzy się na nie (szczególnie w okresie polskiej posuchy futbolowej, która potrwa jeszcze przez dwa lata), jak na sportowe wydarzenia roku.
Bo a to Brazylijczyk Neymar, który wczoraj zdobył gola w meczu z USA (zakończonym wynikiem 2:0 dla Canarinhos) uwierzył, że jest ostatnim Mohikaninem lub kandydatem na adoptowanego syna Angeliny Jolie:
AP/Bill Kostroun
...a to Robbie Keane pokazal publicznie swoją rozkoszną pociechę, małego Robercika, a wiadomo, że mało co równie mocno porusza sercami naszymi czułymi niż dziecięce spojrzenie:
AP/Peter Morrison
...a to nasi mistrzowie świata ledwo (i aż) zremisowali z Meksykiem w ten sposób:
...wcześniej dokonując jednak Campeones godnej demonstracji siły.
AP/Claudio Cruz
Francuzi, mimo zmiany trenera, najwidoczniej nadal do siebie nie doszli (przegrana 1:2 z Norwegami), Wlosi też dochodza bardzo powoli (w zestawionym metodą prób i błędów składzie przegrali 0:1 z WKS) i tylko Anglicy mundialową traumę wydają się mieć bardziej za niż przed sobą (wczoraj wygrali z Węgrami 2:1). Zobaczymy, co się będzie dalej działo.