Cristiano Ronaldo osaczony

Kilka refleksji na temat ''polowania na Cristiano'' i wiersz o tym jednym z ciekawszych zjawisk w futbolowej historii.

Choć nasz stosunek do Cristiano Ronaldo jest, delikatnie mowiąc, niejednoznaczny, a niektore jego poczynania w każdej praktycznie życiowej sferze przyprawiają nas nieraz o dreszcze, to jednak gtrzeba przyznac, że zaszczuciePortugalczyka przez media przybrało w tej chwili niebotyczne rozmiary. Wiadomo, że każdy z ciekawością przyjrzałby się potomkowi C-Rona (czy od malego ma wlosy postawione na żel? Czy ma włosy?), niemniej ten zrezygnowany, niemal błagalny ton gwiazdora, bezskutecznie przepędzającego z progu dziennikarzy tylko czyhających na zdjęcie malucha i liczących na zmiane decyzji przez Ronaldo, trafił już nawet do naKazdy ma prawo do odrobiny prywatności, nawet jeśli żyje ze sprzedaży swego wizerunku. Każdy.

(Filmik przesłany przez Louise )

Inna sprawa, że ci czerpiący dochody z własnej popularności są osobami publicznymi i z jako takich, możemy i będziemy się śmiać do woli, jeśli tylko będzie z czego. Dziś za pomocą wiekopomnej odezwy lirycznej Nei :

ODA DO C-RONA

Och, Cristiano, potomku Kena

czemu na twym ciele nawet włoska nie ma?

Swą aerodynamikę czym wywołujesz?

Kremem, plastrem, maszynką? Czym się depilujesz?

Och, Cristiano, wielki przyjacielu

łupież pokonałeś za użyciem żelu?

Przy pomocy Clear men czy oleju Castrol?

Powiedz nam, no powiedz, popraw nam dziś nastrój.

Och, Cristiano a paznokcie czym sobie malujesz?

A opaleniznę jakże produkujesz?

Och, Cristiano, laleczko, jesteś jak ciasteczko!

Niestety, niejadalne, bo zbyt nienaturalne

Wuzetka z podwójnym kremem temu, kto odpowie na wszystkie te pytania. Tylko już nie nagabujcie Crisa bezpośrednio w tej sprawie, czujemy, że sam zacznie mówić, kiedy przyjdzie mu na to ochota.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.