Metamorfozy ciach - Robert Kubica

Komu jak komu, ale bohaterowi ostatniego weekendu należy się miejsce w naszym kąciku zdrowia, urody i fryzjerskich błędów młodości.    

Przedwczoraj

Bobby swoją przygodę ze ściganiem zaczął w wieku 6 lat. Wkrótce potem w krajowym kartingu nie wiele nie było już dla niego do zdobycia, toteż jako trzynastolatek wyjechał rozwijać swój talent i cięta ripostę do Włoch. Rok później został tamtejszym mistrzem, a wyglądał wtedy tak:

Fot. Rados3aw Bugajski/ Agencja Wyborcza.pl

Kolejne lata to kolejne sukcesy kartingowe i różno-seryjne oraz okres pracy nad dystyngowanym i wyrafinowanym profilem.

Tryumfowaniem nad znanymi wówczas równie młodziutkimi twarzami (rozpoznajecie?).

PICTURE-ALLIANCE/ DPA/DPPI Jacky Foulatier

Oraz niewybrednym poczuciem humoru.

Wczoraj

Przełom przyszedł w 2005 roku. Robert trafił do World Series by Renault, którą wygrał, oczywiście, a wszystkiego tego dokonał w biało - czerwono- czarnym kombinezonie teamu Epsilon Euskadi.

W nagrodę mógł pojeździć w jeszcze mniej twarzowym kombinezonie w bolidzie Renault.

Ale na jego talencie poznał się inny formułowy team, BMW Sauber, który w grudniu tego samego roku namaścił go na swojego trzeciego kierowcę. Resztę historii już znacie. W sierpniu 2006 roku Bobby zadebiutował w najbardziej prestiżowej serii wyścigowej, a żarty Karola Strasburgera musiały zacząć rywalizować o swój niezachwiany dotychczas status naczelnego tematu rozmów Polaków przy niedzielnym obiedzie z teoriami spiskowymi z niemieckimi mechanikami w roli głównej.

Przygoda Roberta z BMW trwała cztery długie sezony, w których działo się dużo i różnie - dobrze, fantastycznie, źle, tragicznie, zatrważająco, frustrująco, i tak, znamy jeszcze więcej przymiotników. Najbardziej obiecujący był sezon 2008, a właściwie jego pierwsza połowa, w której Kubica miał realne szanse na zwycięstwo w klasyfikacji kierowców. Szefostwo teamu miało jednak inne priorytety i ostatecznie skończyło się na czwartym miejscu. A biedny Robert tak się zaangażował w tym czasie w swoje starty, że odprawił nawet swoją wieloletnią dziewczyną, Edytę Witas .

I w tym miejscu przyszedł czas na wygrzebaną przypadkiem właściwie informację, która zmroziła nam krew w żyłach bardziej niż fala powodziowa na Wiśle. Natrafiłyśmy bowiem na plotki jakoby w tym czasie kierowca zaliczył krótki epizod z prezenterką telewizyjna, Agnieszką Popielewicz . Znaną również czy też bardziej jako była dziewczyna Mroczka. Nie każcie nam wnikać ni identyfikować którego.

W prawdziwość tych plotek chce nam się wierzyć mniej więcej tak samo jak w oskarowe szanse braci Mroczków, tak czy inaczej, według nieco bardziej wiarygodnych informacji, Robert ponownie spotyka się z Witas.

Na dobre i na złe. A złe przyszło w koszmarnym dla Kubicy i całego BMW sezonie 2009, który rozpoczął się od źle wróżącego podejrzanego wąsika na twarzy Bobby'ego.

Robert KubicaRobert Kubica ciacha.net

Po fatalnych startach i mocno sfrustrowanych wypowiedziach Roberta było wiadomo, że ta karawana już dużo dalej nie pojedzie. Aż wreszcie, jeszcze przed końcem sezonu, kaboom, BMW się samozlikwidowało.

Dziś

A Robert trafił do Renault. Nie wszyscy przyjęli tę wiadomość z entuzjazmem, wróżąc Robertowi średniactwo w środku stawki w samochodzie skompromitowanej aferą singapurską ekipy. A tu nie dość, że samochód sprawuje się zupełnie przyzwoicie, to sam Robert dokonuje rzeczy niebywałych. No i w żółto - czarnej stylizacji na pszczółkę Maję zdecydowanie bardziej mu do twarzy, nie sądzicie?

Robert KubicaAP/Mark Baker

A my, poza standardowym pytaniem o ulubiony okres imidżowy dzisiejszego bohatera cyklu, zwracamy się do Was z uprzejmą prośbą o wskazanie, kogo w następnej kolejności chciałybyście zobaczyć w Metamorfozach. Any thougts?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.