Och, chłopcy, nawet nie przypuszczacie, ile radości sprawiliście nam tą jedną koroną... Jakże daleko mogłyśmy puścić wodze fantazji i zatrudnić w niej wszystkie, przykurzone nieco, marzenia o książętach na białym koniu, uruchomić cokolwiek już sfatygowane metafory z całowaniem żab, odświeżyć stare piosenki, takie jak na przykład ta:
Albo ta:
Nie mówiąc już o tej... Ale my wcale nie jesteśmy smutne, a nasza wyobraźnia poszybowała raczej w tę stronę...
Prawda, że podobny do Winiarskiego? ... I ta różowa sukienka....