Ribery przyznaje się do niecnych czynów

Dalszy ciąg afery z nieletnią prostytutką, która zatacza coraz szersze kręgi.    

Od kiedy wybuchły pogłoski i runęła lawina podejrzeń, miałyśmy nadzieję, że cała sprawa to tylko wymysł spragnionych sensacji pismaków, policyjne przesłuchania zostały przeprowadzone omyłkowo, a upodobanie piłkarzy Trójkolorowych do dzielnicy i klubu Zaman Cafe, w którym pracowała niepełnoletnia Francuzka marokańskiego pochodzenia - koincydentalne.

Niestety, okazuje się, że nasza wiara w ludzką przyzwoitość i świętość małżeństwa, jak to zwykle w sportowym światku bywa, zakrawa o sporą naiwność. As Bayernu Monachium i podpora francuskiej reprezentacji oraz ''przykładny'' ojciec oraz mąż niejakiej Wahiby, Franck Ribery, ostatecznie zrezygnował z kredytu zaufania i przyznał się do seksu ze zbyt młodą dziewczyną (i nie jego żoną!) w przybytku rozpusty. Podobno żonę zdradzał regularnie, ale nie wiedział, że jego kochanka nie miała nawet 18 lat. Jak mówi więc prawniczka Ribery'ego: - Ta afera nie dotyczy mojego klienta i może wpłynąć negatywnie jedynie na jego życie prywatne.

Oprócz Ribery'ego jednak, o udział w procederze głośno posądza się również Sidney'a Govou, Karima Benzemę i Hatema Ben Arfę. Wszyscy wymienieni podobno utrzymywali stałe kontakty o wiadomym podłożu z nastoletnimi dziewczynami ze wspomnianego klubu. Jakby nie mogli sobie legalnych znaleźć, tym bardziej, że prostytucja (tyle że ''dojrzała'') jest we Francji dozwolona.

Czujemy obrzydzenie i niesmak do tego stopnia, że zapowiedzi postawienia całej czwórki przed sądem i surowych kar w ogóle już nie robią na nas wrażenia. A Ribery'emu chyba nie jest wcale do śmiechu.

Chrup Ciacha też na Facebooku - zostań fanką!

Więcej o:
Copyright © Agora SA