Oto jest Dzień... czyli Gran Derbi vol. 2

I w zasadzie na tym mogłybyśmy poprzestać, gdyby nie to, że...    

...że nie wypada nam tak po prostu wrzucać pustego artykułu, możemy więc spróbować podgrzać atmosferę jeszcze bardziej. Oczywistym jest, iż będzie to mecz, na który z wypiekami na twarzy czekamy od... no, co najmniej od ostatnich Wielkich Derbów. Zresztą, wiele się od tego czasu zmieniło - Realu nie ma już w Lidze Mistrzów, podczas gdy Barcelona pewnie idzie po drugie z rzędu trofeum - ale to Królewscy wiodą prym na krajowym podwórku (choć z taką samą ilością punktów jak Barca) i z niecierpliwością wyglądają możliwości zemsty za ostatnie upokorzenia.

Ze złych wiadomości dla fanek Barcy: nie będzie Zlatana i Abidala, ze złych wiadomości dla kibicek Realu: zabraknie Kaki, ale nie załamujcie rąk - najsłodszy z Brazylijczyków i tak ostatnio nie błyszczał.

Jakby taki mecz sam z siebie miał mało pikanterii, emocji i podtekstów, to regulamin rozgrywek Primera Division dolewa jeszcze oliwy do ognia: przy równej liczbie punktów decyduje bilans bezpośrednich spotkań. Nie ma więc chyba najmniejsze przesady w sformułowaniu: zapraszamy na mecz o mistrzostwo Hiszpanii.

Dobrze jednak wiecie, i my też wiemy, że - posługując się nieco wytartym sloganem - "to więcej niż mecz", i nie chodzi wcale o odwieczną rywalizację Katalonii z Kastylią, świętą wojnę, zderzenie cywilizacji, starcie tytanów i inne tym podobne, ale o odwieczny, palący i nierozstrzygnięty dylemat: czy urok Bojana przyćmiewa klatę Cristiano Ronaldo? Czy zarost Ikera przewyższa szczecinę Guardioli? Czy włosy Sergio Ramosa są bardziej lśniące, miękkie i puszyste niż czupryna Puyola? czy Guti i Gonzalo Higuain wywołują większe spazmy niż Henry i Messi? Przy tym wszystkim, kwestia kto lepiej drybluje wydaje się być sprawą naprawdę drugorzędną...

Początek dziś wieczorem o godzinie 22.00. Gotowe? Bo Senior Języczek zdaje się obmyślił już Tajny Plan.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.