Wszystkie kolory zwycięstwa, czyli piłkarski weekend w Europie

Tym razem trudno nam o jakąkolwiek myśl przewodnią, ponieważ podczas minionego weekendu wygrywali zarówno niebiescy (i to jak!) czerwoni, biali, pomarańczowi a nawet fioletowi. Feniksy odradzały się z popiołów, a dawne potęgi obracały w proch i pył. Rozlegały się wrzaski radości i płynęły gorzkie łzy. Poza tym - jak zwykle było po prostu bardzo, bardzo ciachowo. Wchodzicie?    

Rozstrzelana Anglia

Zacznijmy od miazgi, jaką na własnym boisku urządziła Chelsea Aston Villi. Wynik 7:1 nie pojawia się często w najlepszej lidze świata, zwłaszcza w przypadku Chelsea, do której wciął przypięta jest łatka postmourinhowskiego jednozeryzmu. Cztery z siedmiu goli strzelił nasz ukochany Frank Lampard, pozostałe były autorstwa Florenta Maloudy (dwie bramki) i Salomona Kalou:

Przy takim wyniku wszystko inne wygląda blado, nawet Manchesterskie 4:0 z Boltonem. Jeżeli jednak odrzucimy niebieski pryzmat, to nie pozostanie nam nic innego, jak zachwycać się dwoma golami Berbatova i jednym Gibbsona. Bo otwierającym wynik samobójem raczej trudno się zachwycać:

A gdy zejdziemy jeszcze o bramkę niżej, oczom naszym ukaże się Liverpool, wygrywający 3:0 z Sunderlandem i ujmujący dwoma bramkami Torresika. Co prawda Czerwoni wciąż są na 5. miejscu w tabeli tracąc cztery punkty do Tottenhamu, udowadniają jednak, iż pogłoski o ich futbolowej śmierci są na razie mocno przesadzone:

Źle się dzieje w państwie niemieckim

Oj źle - przynajmniej dla ciachowych zespołów. Stanowczo protestujemy przeciwko takim wynikom! Przegrały zarówno Bayern, jak i HSV, Borussia bezbramkowo zremisowała, i tylko Werder podarował nam trochę radości pokonując Norymbergę 4:2:

Hiszpania: źle, lepiej, dobrze

Źle z Valencią - przegrała 3:0 z Realem Saragossa , bez Villi, ale za to z Nikolem Żigicem oglądającym czerwony kartonik. Lepiej z Barceloną, która pokonała Mallorkę, ale tylko 1:0, za to ze Zlatanem, który wprawił w osłupienie cały świat podając... plecami:

Natomiast całkiem dobrze z Realem, który wygrał 3:2 w derbach Madrytu , aczkolwiek zapewniając nam przy tym stosowną dramaturgię. Nie to, że od razu 3:0, nie, nie, to byłoby zbyt proste... Królewscy wraz z Atletico wyreżyserowali pełen napięcia spektakl:

Włochy: Juventus wygrywa, Milan remisuje, Inter przegrywa

Co do Juventusu : chciałoby się rzec "w końcu". Alessandro Del Piero i Felipe Melo zapewnili Starej Damie zwycięstwo nad Atalantą. Co do Milanu - chciałoby się westchnąć z rozgoryczeniem i zapytać: co się z Wami dzieje panowie czerwono - czarni? Remis, po karnym, z nie najlepiej radzącym sobie w obecnym sezonie Lazio? Czy naprawdę tak bardzo nie chcecie rozdrażnić Josego? No cóż, to czego nie chciał zrobić Milan zrobiła Roma, raczej niespodziewanie wygrywając z Interem 2:1, przy pomocy Daniele De Rossiego i Luki Toniego. Tym samym tylko jeden punkt dzieli giallorossich od zrównania się z Interem...

Tymczasem w Polsce...

Legia obudziła się z zimowego snu, letargu, marazmu i odrętwienia, w którym była pogrążona od początku rundy wiosennej, i udała się w szaleńczy pościg za Lechią, od stanu 0:2 doprowadzając do wygranej 3:2. Polonia Bytom grzecznie uległa Wiśle 1:3 , natomiast Lech... Lech jedynie zremisował bezbramkowo z Odrą Wodzisław . No cóż, tak to jest jak brakuje Lewandowskiego, prawda?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.