Za co Schumacher przeprosił Nicka Heidfelda?

Jeżeli, tak jak w naszym przypadku, częścią  wyczekiwania na nowy formułowy sezon jest u Was tęsknota za błyskotliwymi wypowiedziami Quick Nicka, to powinniście koniecznie przeczytać  poniższy tekst.    

Król zardzewiałej riposty przemówił. Tym razem postanowił pofolgować naszej niewiedzy w kwestii jego aktualnych stosunków z Michaelem Schumacherem. Przypomnijmy tą telenowelę. Jak doskonale wiecie, Niemiec (niestety, niestety, niestety!) w nowym sezonie nie będzie już partnerem Roberta Kubicy. Bobby przybrał żółto-czarne barwy Renault, a losy Nicka długo po tym pozostawały nadal niepewne. Głos zabierze Nick:

- McLaren chciał mnie mieć. Negocjacje były bardzo bliskie sfinalizowania - opowiada Nick. Niestety dla niego, McLaren chciał mieć bardziej Jensona Buttona. Ponownie Nick: - Ale zdecydowałem się poczekać na Mercedesa .

No i się doczekał, ale tylko połowicznie, bo po wielkim powrocie Michaela Schumachera do Formuły, Niemcowi pozostał angaż pocieszenia na stanowisku kierowcy testowego. Schumacher świadomy powagi sytuacji, jak relacjonuje Nick, postanowił przeprosić swojego rodaka za ''zabranie mu miejsca w Mercedesie''. Cytat za: Nick Heidfeld.

- Kiedy spotkaliśmy się po raz kolejny w Jerez po raz pierwszy od tego czasu na testach, on w pewnym sensie przeprosił mnie, że zajął mi miejsce. To był miły gest, ale gdyby sytuacja była odwrotna, też bym to zrobił - opowiada Heidfeld.

Niestrudzony kierowca zapewnia jednak, że nie zrezygnuje z ostrych treningów, by być w pełnej gotowości do zastąpienia kogoś z dwójki Schumacher, Rosberg. W sumie, mógłby. Bo jak to tak. Bez Nicka - bez sensu.

ruby blue

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.