Reportaż z Meczu Gwiazdorów PlusLigi

Co widziały Ciacha na warszawskim Torwarze przy okazji spotkania ulubieńców PlusLigi, jak to przeżyły i ile je to kosztowało w reporterskim skrócie - część druga.  

13 lutego 2010

Jak już wczoraj pisałyśmy, mecz Pań wywołał w ciachreporterce nowe, nieznane dotąd odczucia (patrz: zauroczenie Ania Barańską), rozluźnił, rozbawił, rozerwał i natchnął optymizmem. Emocje wywołane kontaktem z prawdziwym testosteronem i widokiem boskich męskich ciał miały się jednak dopiero zacząć. Pogrążona w rozmyślaniach wysłanniczka zostaje brutalnie przywrócona do rzeczywistości zmianą świateł, muzyki i wysokości głosu spikera. A gdy wybija wybiega Północ...

Zaraz po niej - Południe:

Wkrótce potem rozpoczyna się rozgrzewka (a Ciacha aż wstrzymują oddech, powalone bliskością Aleha Akhrema, Kuby Jarosz i innych fantastycznych facetów, na co dzień - nigdy tak osiągalnych, dziś - w zasięgu ręki (szczególnie gdy zrobimy superzbliżenia naszym domowym sprzętem):

Natrętne oko ciachreporterki zostaje jednak srogo ukarane przez jednego z zagrywających z Północy zawodników:

Na szczęście, mimo chwilowych problemów, okazuje się, że kontuzjowany sprzęt wysłanniczki działa, prawie dział też lekko opuchnięte oczko Waszego człowieku na meczu.

Co dalej działo się na meczu - najlepiej pokazuje już poniższy, niestety, nie nasz materiał, jednakże lepszy sprzęt, więcej ludzi i odpowiednie umiejętności wideoedycyjne = lepsze nagranie. Poza tym, wysłanniczka sama siebie sfilmować nie mogła, a jej obecność na Meczu w okolicach Kurka odbiła się szerokim echem w ciachowych komentarzach, zobaczmy więc też te cudze twory ze względu i na te epizodyczną rolę (2:17).

Co najbardziej podobało się samej ciachreporterce?

- Na pewno luz i doskonałe humory wszystkich zgromadzonych na sali.

- Konkurs na siatkarskiego Gwoździa, wygrany przez Bartosza Kurka, który po nim w ten sposób (zdjęcie 16.) obcałowywał nieletnie. Odgłos piłki wbijanej w parkiet przez najlepszych siatkarzy polskiej ligi - bezcenne.

- Momenty, kiedy maleńki Paweł Woicki oraz prawie równie niewielcy Krzysztof Ignaczak i Piotr Gacek, podnoszeni na ramionach przez swoich wyższych kolegów, przy pomocy tych wybiegów wykonywali bezpardonowe ataki.

- Słynny mięsień w oku kamery, artystycznie wykonywane zagrywki oraz ogólne podejście Pawła Abramova, który bawił się cyhyba najlepiej z wszystkich siatkarzy.

- ''Serwy'' Rafaela Redwitza zza sceny - podejrzewamy, że w pewnym momencie Brazylijczyk w ogóle wyszedł z hali, by potem spektakularnie przebić piłkę na terytorium wroga.

- Wtargnięcie na boisko Daniela Castellaniego w lakierkach i eleganckim pulowerku oraz Krzysztofa Stelmacha, który później z pola gry tak łatwo opuścić nie chciał (niezbędna okazała się interwencja Igły).

- Koszulki na twarze, klaty do przodu - czyli spełnienie ciachowych marzeń w wersji siatkarskiej.

- Marcin Wika, Igor Yudin i Robert Szczerbaniuk jako panowie sprzątający.

- Przymusowe zejście z boiska Bartosza Kurka, które pozwoliło ciachreporterce na wykorzystanie chwili i rozwiązanie przynajmniej kilku niewiadomych dotyczących zawodnika Skry.

-Radość Kuby Jarosza po otrzymaniu wyróżnienia dla najlepszego zawodnika Południa, jego bezpretensjonalność i uprzejmość.

- Pamiątkowe zdjęcie rozbawionych milusińskich.

Oraz: muzyką dla naszych uszu będący słodki akcent Aleka Akhrema, przesympatyczny uśmiech Igora Yudina, drwiący dystans Marcina Możdżonka, uśmiechnięte oczka Pawła Woickiego, francuszczyzna Redwitza, młodzieńcza świeżość Karola Kłosa, stuprocentowa męskość Patryka Czarnowskiego...i wiele innych. Na efekty tego, co zrobili dla nas chłopcy, przyjdzie nam jeszcze poczekać (techniczni, techniczni!), ale jedno jest pewne - w zeszłą sobotę ciachreporterka pokonała kolejne kilka szczebli na drabinie uwielbienia dla wspaniałych graczy z naszej polskiej PlusLigi.

A jak bawili się potem uczestnicy meczu i nie tylko - już wiemy, widziałyśmy, opisałyśmy i jeszcze raz bliżej możemy przyjrzeć się tutaj . Nie byłybyśmy jednak przy różowymi ciachreporterkami, gdybyśmy nie pokazały Wam tego zdjęcia.

I gdybyśmy nie podzieliły się z resztą powtarzającą się w Waszych mailach wiadomością, zaczerpniętą z bloga Michała ''Bątkiewicza'' - w życiu Miśka jest cudowna Beata. To tyle, zanim porwie nas tsunami łez polskich kibicek siatkówki. Dziękujemy, że wytrwałyście z nami.

olalla

PS. Koszty = zszargane nerwy, zabrudzenie się błotem internetowych wyzwisk i krytyki, morze tremy i tony stresu, kilka godzin z sobotniego popołudnia, czas, który można było spędzić na zakupach. Wysłanniczka nie żałuje niczego.

Więcej zdjęć: reprezentacja.net

Więcej o:
Copyright © Agora SA