Zetknięcia ciach z Ciachami przybierają skrajnie różny obrót i nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak zakończy się prośba o standardowe już ''dwa'' słowa wyłącznie dla naszych Czytelniczek. Nie inaczej było i tydzień temu na Okęciu, kiedy to, jak pamiętacie, pobiegłyśmy witać naszych dzielnych chłopaków po emocjonujących Mistrzostwach Europy. Co tam schwytałyśmy i jak to wyszło - zobaczycie poniżej.
Z góry przepraszamy za jakość - miotane emocjami, z głową wypełnioną chaosem, jedną drżącą ręką ciachreporterki obarczoną kamerą, a drugą obwieszoną całym innym sprzętem, to po prostu nie mogło wyjść inaczej. Ale i tak wystarczy.
Michał Jurecki pozamiatał, naszym zdaniem. Zanim jednak zanurzymy się po czubki włosów w fali wspomnień - coś na otrzeźwienie.
Lijewski nie pozdawia Na koniec dwa małe bonusiki. Podkręćcie dźwięk i, jeśli posiadacie wystarczająco dużo wyobraźni, słabość do kina rodzaju ''dogma'' i/oraz umiejętność czytania z ruchu warg, rozkoszujcie się naszymi chłopcami. Piłkarze ręczni w hotelu Sławomir Szmal