Chelsea miażdży, Barca się mści, Obraniak strzela...

... i inne przypadki piłkarskiego weekendu, a wśród nich hat - trick Ronaldinho i pogoń Milanu za Interem, ucieczka Barcy przed Realem, nowe ciacho z Hiszpanii, brzuszek Xabiego Alonso, latający Zlatan, ubrudzony Cesc i powrót Bundesligi i ani słowa o kolejnym blamażu Polaków. Czyli same przyjemności.    

Auć. Efekt jest taki, że po 22. kolejce Chelsea ma nie tylko punkt przewagi nad Man United, ale także jeden zaległy mecz. A wiosna coraz bliżej...

Wobec tego, co uczynili Niebiescy z Londynu, nawet wyczyny Barcy musiały zblednąć. Zresztą, i tak wypadałoby dosyć blado, bowiem po tym, do czego przyzwyczaiła nas Kosmiczna Barca, zwykłe 4:0 zasługuje co najwyżej na "bardzo dobrze, trzy z plusem". Pomna klęski w Pucharze Króla Duma Katalonii przerobiła widocznie gruntownie tę scenę:

i wywarła srogą pomstę na Sevilli...

Nie dość jej jednak było zdobyć trzy punkty na niedawnej pogromczyni - prócz tego zawiązała katalońsko - baskijski spisek, mający na celu pognębienie Realu Madryt, który przegrał z Athletikiem Bilbao . A najciekawsza scena z tego meczu wyglądała tak:

Mmmm... nie sądziłyśmy, że ujrzymy kiedyś zdjęcie, zawierające Cristiano Ronaldo, na którym Cristiano wcale nie będzie najciekawszym obiektem... Czy to nie piękna kompozycja? Żaden malarz by tego lepiej nie zaaranżował.

A tymczasem we Włoszech... odnalazł się niejaki Ronaldinho. Pamiętacie? Była kiedyś taka gwiazda Barcelony, po której słuch nagle zaginął. Teraz jednak okazuje się, że żyje, ma się dobrze, strzela hat - tricki i prowadzi Milan do zwycięstwa...

A skoro już mowa o Tych Co Prowadzą do Zwycięstwa , jednym z nich stał się także nasz, ukochany, nowy (ale już nie całkiem tak nowy) coraz przystojniejszy rodak - Ludwiczek Obraniak . Nie wydaje nam się, abyśmy w peanach na jego cześć były w stanie prześcignąć kolegów ze Sportu, ograniczymy się więc do pokazania jednego ekstatycznego zdjęcia...

... i jednego skrótu video:

Nie chcemy zapeszać, ale... no wiecie... zresztą zobaczcie same...

W temacie powrotów został nam jeszcze do przerobienia motyw Bundesligi . A więc powróciła, a nam od razu zrobiło się cieplej na sercu. I pod sercem. Wygrały Bayern, HSV, Borussia i Leverkusen i było bardzo ładnie. O tak na przykład:

MmmmmMladen...

Na zakończenie jeszcze obiecane świeże ciasteczko z Primera Division:

Ładniutki, prawda? To Sergio Canales z Racingu Santande r, młodziutki (rocznik 1991) i dosyć filigranowy (176/65) pomocnik, który wczoraj swojej drużynie podarował remis w meczu z Realem Valladolid, a nam, zdecydowanie wpadł w oko. Pozwólcie zacytować Szekspira: "Jak Wam się podoba"?

rybka

P.S. Reszta gorących zdjęć, w tym przyobiecany w leadzie fruwający Zlatan i ubrudzony Cesc, oraz wiele innych - jak zwykle w naszej galerii.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.