Puchar Narodów Afryki rozpoczęty!

I to jak - meczem, w którym padło osiem goli, z czego dwa w 90. minucie meczu!      

Wszyscy jednak wiemy, że zaczęło się od tragedii - autokar wiozący reprezentację Togo został ostrzelany przez bandytów , są ranni i zabici, a drużyna Emamnuela Adebayora nie zagra w turnieju. Dwa lata temu, z okazji Pucharu Narodów w agencjach fotograficznych dominowały zdjęcia roześmianych fanów w szamańskich maskach, z pomalowanymi na różne kolory twarzami i z jedynymi w swoim rodzaju rekwizytami kibiców. Dziś widzimy głównie uzbrojonych po zęby policjantów eskortujących poszczególne zespoły na miejsce zgrupowania.

AP/Darko Bandic

Łączymy się z reprezentacją Togo w bólu, szoku i sprzeciwie wobec jakiejkolwiek przemocy w sporcie. W takiej sytuacji trudno jest skupić się na aspektach czysto sportowych, skoro jednak organizatorzy nie zdecydowali się na odwołanie turnieju, powinnyśmy przynajmniej spróbować w jakikolwiek sposób cieszyć się z tego co dzieje się na boiskach w Angoli.

Didier Drogba powiedział, iż nie jest psychicznie gotowy na występ w turnieju (Wybrzeże Kości Słoniowej gra dzisiaj z Burkina Faso), my zaś, nie bardzo wiemy jak o nim pisać, i czy w ogóle pisać. Postaramy sie jednak, żeby piłka mówiła sama za siebie, a wspomniani policjanci nie przyćmili do końca przejętych z emocji twarzy kibiców.

AP/REBECCA BLACKWELL

Rozegrany wczoraj inauguracyjny mecz pomiędzy gospodarzem turnieju - Angolą a Mali zakończył się remisem 4:4. Jeśli Wam też od razu nasunęło się skojarzenie z pamiętnym pojedynkiem Liverpoolu z Arsenalem, wyjaśniamy natychmiast - to nie było tak. Wyobraźcie sobie, że Angola wygrywała 4:0 do 79. minuty, aby w niespełna kwadrans... albo inaczej, wyobraźcie sobie, że Mali do 74. minuty przegrywało 0:4, aby w przeciągu dziesięciu minut odrobić straty, strzelić dwa gole w 90. minucie i doprowadzić do remisu... Ech, czy doczekamy się kiedyś takiego meczu z udziałem Polaków?

Dzisiaj Malawi zmierzy się z Algierią, a Wybrzeże Kosci Słoniowej z Burkina Faso. Faworytem imprezy jest Egipt - mistrz sprzed dwóch lat, sporo namieszać mogą również Ghana lub WKS. A czy Wy macie swoich faworytów?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.