Na dobry początek dnia: Lleyton Hewitt - nowa fryzura, nowe barwy

Trochę to wszystko odwraca uwagę od oczu koloru zmrożonej wódki...    

Jest styczeń, a skoro właśnie ten miesiąc, to także karnawał morze alkoholu niekończący się ciąg imprez początek tenisowego sezonu, a przede wszystkim - Australian Open. Czujecie go już w powietrzu? Wdychacie każdym, mniej lub bardziej rozszerzonym, porem skóry? Jeśli nie, to zacznijcie. Słodki Lleyton, przywodzący nam na myśl najlepsze czasy Marata Safina (to jego boski Rosjanin pokonał w 2005 podczas Australian Open właśnie, zdobywając jeden z dwóch tytułów wielkoszlemowych w karierze), powinien w tym znacząco pomóc.

A co sądzicie o nowej fryzurze Australijczyka? Czy decyzję o skróceniu wiecznie półdługich i czapeczką przykrytych włosów można uznać za właściwą?

Więcej o:
Copyright © Agora SA