Reklama, w której najlepszy piłkarz 2009 roku prezentuje swoje wdzięki nie jest może najświeższa, ale z okazji trwającego właśnie na naszych łamach tygodnia Leo Messiego - zdecydowanie warta przypomnienia. A jeszcze bardziej - popatrzenia:
Nie wiemy jak Wam, ale nam ten typ reklamy z Messim podoba się dużo bardziej niż jego heroiczne, aczkolwiek niekoniecznie udane próby wsparcia swą twarzą i ciałem przemysłu tekstylnego.
Leo w spodenkach skarpetkach i butach (nie to, żebyśmy były malkontentkami, ale z czegoś jeszcze mógłby zrezygnować...) podoba nam się również dużo bardziej, niż wielce ambiwalentny Leo w bieliźnie:
Leosiowi źle ubranemu mówimy stanowcze "nie", Leosiowi e bieliźnie - "raczej nie", ale Leosiowi rozebranemu - po trzykroć "tak, tak, tak!" (czyli razem - 9 razy tak).
Choć oczywiście my możemy się mylić, dlatego pytamy Was: które wcielenie Messiego podoba Wam się najbardziej? Bo chyba wcale nie jest to pytanie retoryczne?