Pytanie retoryczne dnia: kto jest najlepszym tatusiem na świecie?

   Oprósz naszych ojców, rzecz jasna. Zdjęcia mówią samo za siebie.  

Choć w zorganizowanym przez nas baaaaardzo dawno temu plebiscycie na najbardziej ciachowego tatusia wygrał Lukas Podolski, to my jednak pozostaniemy przy zdaniu, że to właśnie Becks, posiadacz trójki uroczych synków, którzy przy jego boku pojawiają się bezustannie, jest Ojcem Numer 1 w światowym sporcie. Cóż z tego, że możliwość docenienia jego rodzicielskich talentów wynika głównie z popularności i masy zdjęć, na jakich pojawia się David i jakimi nie mogą pojawić się w portfolio żadni inni tatusiowie. Faktem jest, że Beckham, mimo mnóstwa swoich zajęć, zawodowych zobowiązań, napiętego grafiku i nieskończonych spotkań towarzysko-biznesowych, zawsze znajdzie czas, by zająć się swoimi chłopcami. I wygląda przy tym na niezwykle zadowolonego z tego faktu.

O, spójrzmy choćby na najświeższy przykład -  Victoria wyjeżdża z Los Angeles do Londynu w sprawach zawodowych, David, choć kontuzjowany (kontuzjowany?! Jak?! Kiedy?!) z pełnym poświęceniem bawi się z synami, dba o ich rozwój psychofizyczny, przytula, kiedy tego potrzebują...

I ten szczery, nieschodzący z twarzy Becksa uśmiech przy każdej okazji z dziećmi przebywania... Przypomina nam, że można być pięknym, hiperbogatym i po prostu fajnym.

olalla

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.