Kolejna wygrana siatkarzy!

Najwyraźniej można wygrywać bez przerwy całkiem długo - nawet jeśli występuje się w biało - czerwonych barwach, od czego, niestety, znacząco odzwyczaili nas piłkarze. Nie ma to jednak jak nasze siatkarskie tuzy - wczoraj chłopcy pokonali 3:0 ekipę grecką i tym sposobem bezporażkowo  przemknęli do finałów. Gratulacje!  

Już jutro o 16.30 w półfinale nasi wielcy - dosłownie i metaforycznie - bohaterowie zmierzą się z Bułgarami. Choć oczywiście życzymy im jak najlepiej, a dotychczasowe występy mogły nas natchnąć jedynie wiarą, nadzieją i miłością, to, rzecz jasna, nerwów nie brakuje. Tym bardziej, że siatkarze nawet na tej imprezie pokazali, że lubią wzbudzać ekscytację, niepewność, czy nawet silne wzburzenie, trzymając publiczność w napięciu i przed telewizorami niemal do ostatniej piłki. Wczorajszy wyjątek tylko potwierdza regułę.

A tymczasem przyjrzyjmy się naszym jutrzejszym rywalom: na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie zajęli 5. miejsce, innych ich świeższym sukcesem był brązowy medal mistrzostw świata w 2006 roku. Ich największa gwiazda to Matej Kazijski, tegoroczny MVP Ligi Światowej, a na co dzień były już kolega Michała Winiarskiego z Trentino. Kazijski wygląda tak:

Gdzie mu tam do naszych misiów.

Pomijając jednak na razie względy aparycyjne, my obstawiamy zwycięstwo Polski, nawet jeśli ''tylko'' 3:2. A wówczas już co najmniej srebro w kieszeni. A jak daleko zajdzie polska ekipa Waszym zdaniem?

Przyszłość Polaków widzę...
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.