Formułowe podsumowania ciachowe: powrót króla

Czytaj: Kimiego Raikkonena. A razem z nim powróciły emocje, niespodziewane rozstrzygnięcia i wreszcie wreszcie, WRESZCIE wysokie miejsce Roberta Kubicy. To był dobry wyścig.  

Trudne początk i: Choć po dłuższym namyśle już same nie wiemy, czy kraksa na pierwszym okrążeniu takim znów złym początkiem była. Absolutnie nikomu źle nie życzymy, ale czyż nie był to istny dream team wypadających z toru? Realizatorzy transmisji długo uszczęśliwiali nas dzięki temu zbliżeniami na zmartwione twarze pogrążonych w żalu i dyskusji Jensona Buttona i Lewisa Hamiltona, zarumienioną jeszcze bardziej niż zwykle ze zdenerwowania rumianą twarz Romaina Grosjeana i piękne tym razem w wersji zachmurzonej i smutnej, oczęta Jaime Alquersuari'ego. Oczywiście, że wolałybyśmy dobry wynik i oczy w wersji ''moje pierwsze punkty w Formule 1 '', ale cóż, przynajmniej wypadł z trasy w doborowym towarzystwie. A wszystkie te smutne rozkminy na początku wyścigu i tak osłodził nam swoim rewelacyjnym startem Robert Kubica. Gorzkie żale odwołane.

I szczęśliwe zakończenia : Tym bardziej, że na belgijskim torze znów rozbłysnęła pełnym blaskiem najjaśniejsza i najmilsza naszym sercom gwiazda Kimiego Raikkonena. Trochę strachu nam ten Giancarlo z niejakiego Force India narobił, ale wybaczamy, bo niespodzianka to przecież niezbędny składnik przepisu na udany wyścig, razem ze zwycięstwem Raikkonena, dobrym miejscem Roberta Kubicy, przetasowującej stawkę kolizji (najlepiej z udziałem Lewisa Hamiltona) i okazjonalnymi opadami deszczu. W Spa zabrakło tylko tego ostatniego, ale absolutnie nie będziemy narzekać. Jeśli już miałybyśmy znaleźć sobie obiekt do owych narzekań, to skierować mogłybyśmy apel do zwycięzcy, że czas na zakończenie zapuszczania włosów już chyba nadszedł. Nie chcemy więcej fryzury na McDonald'sa , prezentowanej przez niego na podium.

I ostatnia nasza myśl złota niczym frytki produkowane przez wyżej wspomnianą firmę. Narzekałyśmy ostatnio na nieoczekiwaną zmianę w składzie ekipy komentatorskiej stacji telewizyjnej, dostarczającej nam transmisje. Dalej brakuje nam głosu Mikołaja, ale pana Maurycego słucha się już jakby lepiej, coraz lepiej. Być może będą z niego komentatorscy ludzie, jak sądzisz, Mikołaju?

ruby blue

PS. Zadanie na dziś - znajdźcie nasz wczorajszy numer jeden na głównym zdjęciu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.