Chociaż nie wszystko potoczyło się tak jak sobie wyobrażałyśmy - czyli trzy bramki w pierwszej połowie, potem szaleńcza pogoń Szachtara, dogrywka i karne przy stanie 4:4, których bohaterem zostaje Jerzy Dudek Mariusz Lewandowski. W rzeczywistości było 90 minut zerozeryzmu, a potem jedna, fantastyczna akcja Messiego i Pedro Rodrigueza i Barcelona mogła odfajkować sobie kolejne trofeum.