Na dobry początek dnia: pif paf, bang, bang, Juan Manuel Vargas

Wstawaj, albo strzelam!  

W trzeciej odsłonie naszego nowego cyklu terroryzuje nas młody peruwiański obrońca Juan Manuel Vargas. Gdyby wszyscy uzbrojeni bandyci tak wyglądali wałęsałybyśmy się nocami po najbardziej podłych dzielnicach.

Vargas ustrzelił wczoraj jednak nie jakąś przerażoną i bezbronną niewiastę, ale pierwszą bramkę w meczu swojej Fiorentiny przeciwko Sportingowi Lizbona. Później Portugalczycy wyszli na prowadzenie, by w końcówce dać się pokonać innemu bezwzględnemu snajperowi - Alberto Gilardino:

REUTERS/JOSE MANUEL RIBEIRO

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.