Robert Lewandowski z Rooneyem i Lampardem u boku

Takie delicje możliwe tylko na okładce FIFA 10 (na razie, bowiem, w to, że kiedyś Robert zagra u boku największych sław futbolu nie wątpimy).  

My, rzecz jasna, od dawna wiedziałyśmy, że napastnik Lecha jest jednym z najsłodszych Ciach futbolu (nie tylko polskiego). Teraz jednak, po rozum do głowy poszli również producenci najpopularniejszej gry wideo o futbolu i postanowili wykorzystać urok ''Lewego'' umieszczając go na okładce najnowszej wersji gry oraz czyniąc go swoim ambasadorem w Polsce. W uzasadnieniu przedstawiciele Electronic Arts Polska stwierdzili - Robert doskonale pasuje na ambasadora FIFY - jest młody, perspektywiczny, stawia sobie wysokie cele i osiąga sukcesy. - A my, ze swej strony dodamy, że do tego jest bardzo przystojny i sympatyczny (i z niecierpliwością czekamy na podobny krok ze strony Armaniego).

W każdym razie, czas jakiś temu, Roberta wysłano do Barcelony, gdzie wziął udział w sesji zdjęciowej, której efekt z przyjemnością Wam prezentujemy:

 Prawda, że bosko (a w każdym razie lepiej niż biegnący za plecami Lewandowskiego Rooney)?

W każdym razie widać, że Robert dobrze wygląda w takim towarzystwie i nie maiłybyśmy zresztą nic przeciwko temu by zaczął grać wśród takich gwiazd jak Wayn Rooney właśnie i Frank Lampard w rzeczywistości (co mamy nadzieję za lat kilka się ziści). Życzymy powodzenia.

Tymczasem nie omieszkamy wtrącić, że zupełnie nie rozumiemy, co faceci widzą w tych gumowych ludzikach udającyh piłkarzy, które nawet nie mają zaprogramowanej opcji: zdjąc koszulkę po strzeleniu gola. Dla nas, jedyny pożytek z "Fifki" to takie reklamy:

bint

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.