Ronaldinho baluje w Barcelonie

Tak się zastanawiamy... Dlaczego wszyscy piłkarze, którzy mają temat "Ronald" w nazwisku są takimi niepoprawnymi balangowiczami?  

Może to magia liter, może duchowe pokrewieństwo południowych genów z pierwiastkiem iberyjskim, a może po prostu czysty przypadek - faktem pozostaje jednak, że Ronaldo brazylijski, Ronaldo portugalski i Ronaldinho lubią się zabawić.

Szczególnie zaś dobrą zabawę do białego rana upodobali sobie Ronowie brazylijscy. O wyczynach Ronaldo możnaby napisać książkę grubości przyzwoitej cegły, Ronaldinho zaś robi wszystko by sprostać legendzie starszego rodaka.

Skwapliwie wykorzystał więc wolne dni, które dostał od trenera i pojechał do Barcelony w celach kulturalno - rozrywkowych. A jeszcze nie tak dawno przysięgał na stole i przed obliczem samego Berlusconiego poprawę, profesjonalizm i umiarkowanie w jedzeniu i piciu. Niestety, znów przyłapano go na gorącym uczynku w klubie o wdzięcznej nazwie Casanova Beach Club, uśmiechniętego do ucha do ucha i świetne bawiącego się w towarzystwie przyjaciół.

Czyżby Ronniego porwał nastrój sentymentalny? Czyżby zebrało mu się na wspominki cudownych chwil spędzonych w Barcelonie w latach 2003 - 08? No dobrze, więc i my powspominajmy, w końcu od wczoraj jesteśmy w wybitnie memoriałowym nastroju .

Tak grał Ronnie w Barcelonie:

A tak Ronnie się bawił (na pewno trochę dawniej, być może lub nie może - w Barcelonie)

Aha, byłybyśmy zapomniały: urzędowo i oficjalnie potępiamy imprezowanie w okresie przygotowawczym. Karygodne, nieprofesjonalne, nieodpowiedzialne. A nieoficjalnie - jak będziesz w pobliżu, wpadnij Ronnie do naszej redakcji, Warszawa, ulica Ciachowa...

rybka

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.