Felipe Massa opuścił szpital

Po czym zabrawszy małżonkę i osobistego lekarza odleciał do Sao Paulo. Po drodze zdążył udzielić swojego pierwszego od wypadku wywiadu.  

A w nim z jeszcze dość wyraźnie pokiereszowanym oczkiem opowiada, że z feralnej soboty pomięta jedynie, że jechał za Rubensem Barichello, a to, co wydarzyło się później, jest bardzo dziwne i trudno mu to zrozumieć. Zmęczonym głosem dziękuje przy okazji Bogu, lekarzom, rodzinie i wspierającym go fanom.  Zresztą, oddajmy głos samemu Felipe:

Trudno oprzeć się wrażeniu, że Felipe jest wciąż jakby trochę zagubiony, przygaszony i przytłoczony całą sytuacją. Jeszcze trudniej jest się temu dziwić. Brazylijczyk ożywia się dopiero zapytany o swojego zastępcę na najbliższe Grand Prix Walencji, Michaela Schumachera, z którym, jak powszechnie wiadomo, łączy go spora zażyłość. Drugi raz twarz Felipe rozświetla się, gdy opowiada, jak cieszy się na myśl o powrocie do Brazylii, do swojego domu.

A kiedy wróci do ścigania? Wciąż nie wiadomo. Na całe szczęście sam kierowca optymistycznie patrzy na swoją dalszą karierę i wyraża chęć jak najszybszego powrotu za kierownicę. My wyrażamy taką nadzieję. Nie płakałyśmy po Schumacherze.  

ruby blue

Więcej o:
Copyright © Agora SA