Siatkarze wygrywają z Wenezuelą!!!

Wiadomość dla tych, których sprzed telewizora nie zabrała karetka, i którym bez omdleń i spazmów udało się dotrwać do końca.  

A nie mówiłyśmy? Nie mówiłyśmy? Że nasi jeszcze wszystkim pokażą? No dobra, może przez pierwszego seta wciąż czułyśmy w ustach gorycz tych śliwek... i przez trzeciego... Ale potem... potem wyszło słońce, niebo pojaśniało, stała się radość wielka i pierwsze w Lidze Światowej Polaków Zwycięstwo.

W pierwszym secie zjadłyśmy wszystkie paznokcie prawej ręki, a Wenezuelczycy nie dali nam szans, wygrywając 25:21. W drugim, role się odwróciły, i to my wygraliśmy 25:19, ale tylko po to, aby w trzecim szala zwycięstwa znów przechyliła się na korzyść Wenezuelczyków (25:20) przyprawiając nas o palpitacje serca.

I wtedy przyszedł czwarty set i stała się jasność i tie - break. Nasze ciacha walczyły dzielnie do końca, zwyciężając w tie - breaku 15:11.

nie żebyśmy kiedykolwiek straciły wiarę w naszych siatkarzy, ale to pierwsze zwycięstwo, ku pokrzepieniu serc było nam bardzo potrzebne. Rewanż w niedzielę, ale pokrzepione, Ciachowe serca patrzą w przyszłość ufnym, jasnym wzrokiem. O ile serca potrafią patrzeć.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.