Steve Nash nie przestaje próbować

...swoich sił w piłce nożnej. I to mimo statusu jednej z największych gwiazd NBA. Gratulujemy uporu, determinacji i konsekwencji.  

Ze swojej strony radziłybyśmy jedynie nie zadzierać z Gennaro Gattuso. To może skończyć się gwałtowną i bolesną śmiercią - krępy Włoch z AC Milanu, mister boiskowej agresji,  od zawsze wzbudzał nas nieopisany lęk.

Steve może nie jest ładny, ale halo - w końcu najbardziej kochamy ludzi utalentowanych. Dlatego mamy słabość nawet do Ronaldo.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.