Zawsze wiedziałyśmy, że Messi, wbrew oszczerczym pogłoskom, potrafi mówić. Nawet jeśli czasem bełkocze.
A propos słów - te, które tuż po meczu padły z ponętnych ust Pepa Guardioli, wzruszyły nas jeszcze bardziej niż pijackie dywagacje jego podopiecznych. Trener Barcy bowiem zadedykował zwycięstwo swej ekipy największemu i najwspanialszemu z (przynajmniej tegorocznych) emerytów - Paolo Maldiniemu. W imieniu Paolo wykrzykujemy więc radosne "Grazie!".
A chłopcy niech się bawią, choćby i przez następny miesiąc. Wszak są wakacje, a oni jak nikt zasłużyli na "oblewanie". Wodą, oczywiście.
olalla