Zmiany w Juventusie

Z czysto ciachowego punktu widzenia - zdecydowanie na lepsze.   

Urodziwa "Stara Dama" po zajętym w debiutanckim po awansie z Serie B ubiegłym sezonie i finalnie trzecim miejscu, na ten obecny plany miała niezwykle ambitne - obowiązkowa walka o Scudetto i powrót w wielkim stylu do Ligi Mistrzów. Dziś, kiedy do końca rozgrywek zostały zaledwie dwa spotkania, doskonale widzimy, że z realizacji założonych celów nici, a nawet gorzej - Bianconeri mogą mieć niemały problem z powtórzeniem wyczynu sprzed roku, czyli zajęciem ostatniego stopnia podium w Serie A. Rozczarowani są kibice, rozczarowane jesteśmy my i wreszcie rozczarowani są włodarze klubu, którzy postanowili nie czekać do końca sezonu i już teraz wziąć sprawy w swoje ręce. Jak to zwykle bywa, Ciacha o wszystkim wiedziały już dużo wcześniej.

Po pierwsze, pojawiła się znacząca zmiana w obsadzie ławki trenerskiej. Tak jak niedawno zapowiadałyśmy , Claudio "Nie mam sobie nic do zarzucenia" Ranieri został oficjalnie i nieodwołalnie zwolniony z posady szkoleniowca "Starej Damy". I choć sam zainteresowany nie poczuwa się do odpowiedzialności za nienajlepsze wyniki drużyny, twierdząc, że zespół najzwyczajniej w świecie dostał zadyszki, a jego wydalenie jest "pochopne i niewłaściwe", to władze okazały się nieugięte. Zresztą na miejscu Włocha same byśmy zbytnio nie narzekały - prosto z Juventusu wpaść w objęcia AS Romy to marzenie nie tylko wielu trenerów (ptaszki ćwierkają, że Ranieri miałby wkrótce zastąpić Luciano Spallettiego). W Turynie zresztą też nikt za nim nie płacze, a raczej wszyscy wyrażają zadowolenie z pojawienia się na stanowisku trenera starego dobrego kumpla drużyny - Ciro Ferrary. Sam Alex del Piero zgotował mu przemiłe powitanie słowami: "Ciro, jesteś świetny. Byłem twoim kapitanem, teraz będę jednym z twoich piłkarzy. Znów będziemy wygrywać razem." Chyba się wzruszyłyśmy.

Po drugie, co zdecydowanie istotniejsze - boski Fabio. Jak widać turyński lekarz, którego Cannavaro odwiedził na początku maja , wydał pozytywną opinię (potwierdził, że ładnemu we wszystkim ładnie i czarno-białe pasy ani trochę nie zaszkodzą wizerunkowi Włocha), bo kapitan mistrzów świata właśnie podpisał kontrakt z Juventusem i już niedługo dołączy do Alexa i spółki. Co ważne, jako że jego kontrakt z "Królewskimi" wygasa za niecały miesiąc, "Stara Dama" nabyła go całkowicie za darmo (szczęściara!) i związała na razie tylko roczną umową, lecz z możliwością przedłużenia jej o kolejny sezon. I choć, nie jest to jego ukochane Napoli (które, nawiasem mówiąc, nim pogardziło ), to i tak radość Cannavaro z transferu jest wielka - Jestem dumny z tego, że znów założę strój Juventusu Turyn - oświadczył. Szczęśliwy jest Fabio, szczęśliwe są i Ciacha, bo niepotrzebne są nam zdolności jasnowidzenia, by przypuszczać, że w sezonie 2009/10 podziwianie popisów Binaconerich stanie się jeszcze większą przyjemnością. 

Zmiany kadrowe zmianami kadrowymi, ale czy będą one miały zbawienny wpływ na dyspozycję turyńskich ciasteczek w przyszłym sezonie? Gdyby kierować się li i jedynie stopniem urokliwości oblicz obu panów, nie byłoby wątpliwości, że przyszłoroczne Scudetto trafi w ręce "Starej Damy".

Marina

Więcej o:
Copyright © Agora SA