Wcześniej Łukasz rozgromił Chorwata 7:6 (7-0), 6:2.
Łukasz należy niewątpliwie do najprzystojniejszych polskich tenisistów i nie umniejsza tego nawet fakt, iż nie mamy ich zbyt wielu. Jednak na turnieju w Belgradzie nasza biało - czerwona rakieta nr 179 w rankingu ATP prezentuje prócz walorów czysto estetycznych również te sportowe. Kubot pokonał w ćwirćfinale Belga Kristofa Vliegena , w półfinale Chorwata Ivo Karlovica i jest pierwszym Polakiem od czasów Wojciecha Fibaka, który zagra w finale imprezy tej rangi. A wiecie co jest najlepsze? Że w finale zmierzy się z samym Novakiem Djokoviciem, a my już ostrzymy sobie na to przeapetyczne starcie pazurki.
Polaka czeka jeszcze półfinałowy pojedynek deblowy. W parze ze swoim superciachowym partnerem Olivierem Marachem rozbili serbski duet Nikolę Cirica i Davida Savica 6:4, 3:6, 10:8 i teraz zmierzą się z Holendrem Rogerem Wassenem i Słowakiem Igorem Zelenayem.
Ożywione nową nadzieją polskiego tenisa męskiego (gdyż siostry Radwańskie jakkolwiek urocze, tematów na Ciacha nam nie dostarczają) ściskamy za Łukasza wszystkie kciuki swoje i okoliczne.