Michael Phelps i wicemiss USA

Czyli nowa mi³o¶æ piêciokrotnego z³otego medalisty z Pekinu?

Nowa miłość nazywa się Carrie Prejean, ma lat 21, blond włosy i wygląda jak chodząca reklama pasty do zębów. Niestety, kariery w reklamie robić nie chciała i zamiast zostać gwiazdą Colgate (tudzież innej pasty), zapragnęła zostać Miss Ameryki. Pomysł jednak nie okazało się najszczęśliwszym, gdyż Miss USA i tak nie została, a jej występ zakończył się skandalem. Carrie ośmieliła się bowiem powiedzieć, że wierzy, iż "małżeństwo to związek jedynie pomiędzy mężczyzną a kobietą", co, jak sama później przyznała, zamknęło jej możliwość zdobycia korony Miss.

Na tym jednak nie koniec. Ledwo bowiem ucichła burza wywołana tą "skandaliczną" i "nieprzemyślaną" opinią, a znowu Prejean znalazła się na ustach wszystkich. Tym razem z racji jej rzekomego związku z Michaelem Phelpsem. Takie przynajmniej wieści przekazała światu ... (yhm) babcia wicemiss, która postanowiła podzielić się z dziennikarzami tajemnicami swojej wnuczki - Carrie była z Michaelem na meczu baseballa i na lunchu - mówiła portalowi Radaronline.com. - Gdy Michael przyjeżdża, zawsze do niej dzwoni. A potem razem wychodzą - przyznała.

Problem tylko w tym, że nawet sama babcia nie wie co też może to oznaczać - przyjaźń czy kochanie? - Carrie wie, że on spotyka się z wieloma dziewczynami. Po prostu lubi z nim wychodzić i nie traktuje ich relacji jako czegoś poważnego - mówiła.

Rzecz jednak w tym, że Michael wszystkiemu zaprzecza - nie tylko temu, że spotyka się z Carrie, ale (uwaga, uwaga) twierdzi, że nie spotyka się z kimkolwiek. - Jestem singlem - zarzeka się Phelps.

Uff... i tu dało się słyszeć wielki huk - to kamień spadł nam z serca. Taka deklaracja cieszy nas bowiem w dwójnasób. Po pierwsze, dlatego, iż myśl o tym, że jakaś inna kobieta dotyka boskiego ciała Michaela spędzała nam sen z powiek. Po drugie, dlatego, że obawiamy się, iż - wychowana w konserwatywnej, chrześcijańskiej rodzinie - panna Prejean mogłaby mieć problemy z akceptacją także tej, nieco mniej pomnikowej, natury Phelpsa. Nie to co Ciacha, które zrozumieją wszystko. No, prawie wszystko.

bint

Wiêcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.